Grażyna Torbicka wkrótce skończy 65. lat. Tak udało jej się zatrzymać czas

Grażyna Torbicka od 39 lat jest związana z mediami. Dziennikarskie szlify zdobywała w drugiej połowie lat 80. w TVP. Z telewizją publiczną rozstała się w 2016 roku, po tym, gdy bez jej wiedzy zamieszczono pogadankę przed emitowanym w autorskim cyklu Torbickiej filmem „Ida”. 

Na oficjalnej stronie internetowej programu „Kocham kino” zamieściła wtedy refleksyjny wpis. Wspominała w nim o „potrzebie spojrzenia na świat z innej perspektywy”. 

Po odejściu z TVP Torbicka została zasypana ofertami ze strony innych stacji telewizyjnych. Nie wybrała żadnej z nich, za to podpisała kontrakt reklamowy ze światową marką kosmetyczną, który niejako przypieczętował status Torbickiej jako ikony urody i stylu kobiet w średnim wieku. 

Torbicka od lat uchodzi za osobę, dla której czas płynie w innym tempie, niż dla większości ludzi. Jak wyznała ona sama w rozmowie z Plejadą, nie jest wielbicielką siłowni, jednak to nie znaczy, że nie dba o kondycję:

„Nie wyobrażam sobie zimy bez nart. Nie wyobrażam sobie też życia bez długich spacerów. Tak że to nie jest tak, że w ogóle nie uprawiam sportów. Po prostu nie biegam i nie chodzę na siłownię. Wiem, że to jest teraz modne, ale ja nigdy za tym nie przepadałam. Mimo że w szkole byłam dobra w gimnastyce i świetnie radziłam sobie na krótkich dystansach, to długie dystanse zawsze sprawiały mi problem. Zdecydowanie więcej przyjemności dają mi marszobiegi". 

Torbicka, prywatnie żona światowej sławy kardiologa, Adama Torbickiego, orientuje się, jak ważny dla zdrowia jest odpowiedni sposób odżywiania. Nie ukrywa, że bliska jest jej dieta śródziemnomorska, uważana za najzdrowszą na świecie. 

Na stole Torbickiej często pojawiają się świeże owoce oraz sałatki warzywne, skropione oliwą z oliwek. Jak wyznała dziennikarka w rozmowie z Plejadą, nie trzyma się jednak ściśle konkretnego reżimu żywieniowego:

„Jeśli miałabym powiedzieć, jaki rodzaj kuchni najczęściej gości w mojej kuchni, to z pewnością byłaby to kuchnia śródziemnomorska. Wszystko, co jest związane z makaronem, typowo włoskim, a także różnego rodzaju sosami. Nie wierzę w żadne diety. Mam swoją, która polega na tym, że jem wszystko to, co mi smakuje i na co mam ochotę, tyle że połowę porcji".

Patrząc na Grażynę Torbicką trudno uwierzyć, że 24 maja skończy 65 lat. Jak lubi zapewniać prezenterka, da się osiągnąć taki efekt bez wizyt w gabinetach medycyny estetycznej czy chirurgii plastycznej.  Jak wyjaśniła w „Dzień Dobry TVN”:

„Nie deprecjonuję chirurgii plastycznej. Każdy robi, to co uważa za stosowne. Uważam, że tego nie potrzebuję. Całe życie zawodowe pracowałam na twarz, to dlaczego mam ją teraz zmieniać? Nigdy o tym nie myślałam, a nawet jeśli się kiedykolwiek zastanawiałam, to przyznam, że jakakolwiek ingerencja w twarz jest dla mnie dużym dyskomfortem. Naturalne zawsze jesteśmy znacznie bardziej przekonujące. To mi się podoba u kobiet, żeby nie zatracać w tych różnych codziennych czynnościach i obowiązkach tych 15 minut dla siebie. Tego nauczyła mnie mama”. 

W skład tych „15 minut dla siebie” wchodzi przemywanie twarzy lodowatą wodą. Z kremami Torbicka, jak sama przyznaje, nie przesadza:

„Nie stosuję wielu kosmetyków, bo mam delikatną skórę i obciążona staje się zmęczona. Staram się mieć jeden odpowiedni krem na dzień i na noc, a ich główną cechą jest to, że są bardzo nawilżające".

Dziennikarka podkreśla także dobroczynny wpływ rezygnacji z makijażu. Do tego samego wniosku doszła też Doda, która wyznała w magazynie „Show”:

„Zainwestowałam w twarz, wyrzucając kosmetyki. Nawadniam się i dotleniam. To wszystko daje efekty i robi wrażenie”. 

Zobacz też:

Torbicka nie zostawiła im żadnych złudzeń. Musiała zareagować na fałszywe plotki

Ubrana jak milion dolarów Grażyna Torbicka potwierdziła przykre wieści. Tyle lat pracy, a tu nagle koniec

Grażyna Torbicka zachwyca po 60. roku życia! Młodnieje w oczach