Grażyna Wolszczak o powikłaniach po koronawirusie
Grażyna Wolszczak (62 l.) kolejny raz opowiada o fatalnych skutkach po covidzie. Aktorka nadal walczy z nadmiernym wpadaniem włosów.
Grażyna Wolszczak jest jedną z tych gwiazd, która jakiś czas temu zakaziła się koronawirusem. Aktorka chorobę przeszła dosyć ciężko, jednak to nie przebieg, a skutki pocovidowe są dla niej najbardziej odczuwalne. Zaczęły jej wypadać włosy, co niestety, zdarza się często po przebyciu tej choroby. Okazuje się, że mimo upływu wielu miesięcy nadal musi z walczyć z tym problemem. Jak to robi?
Okazuje się, że głównym skutkiem choroby było nadmierne wypadanie włosów i nawet miejscowe łysienie. To bardzo dawało się we znaki aktorce, która przyznał, że zastanawiała się nawet nad peruką, albo zaczeską. Jakiś czas temu nawet zdecydowała się na doczepy.
By pomóc odzyskać kondycję włosów i co więcej, zatrzymać ich wypadnie, Grażyna musiała zastosować wiele kuracji i szereg zabiegów. O tym, jak sobie pomogła i uratowała włosy, opowiedziała w sieci. A jak wiemy, są one jednym z najważniejszych i najbardziej lubianych walorów kobiecości.