Grażyna Wolszczak przejęła siedzibę teatru Karolaka! Aktor nie zostawia na koleżance suchej nitki!
Właściciel budynku, w którym mieścił się dotąd teatr Tomasza Karolaka (48 l.), ostatecznie podpisał umowę najmu ze spółką należącą do Grażyny Wolszczak (61 l.). Aktorka triumfuje i zapewnia, że jeśli tylko jej znany kolega będzie miał ciekawe pomysły, to zaprasza go do współpracy...
O konflikcie pomiędzy aktorami media rozpisują się od kilku tygodni.
Informację, że Grażyna Wolszczak chce przejąć siedzibę IMKI, podał do publicznej wiadomości sam Tomasz Karolak (sprawdź!).
Aktor wydał oświadczenie, z którego wynikało, że jego koleżanka (kierowanemu przez nią teatrowi Garnizon Sztuki wiele razy użyczał gościny) zamierza dokonać "wrogiego przejęcia" budynku, w którym działa jego teatr.
"Jej działania związane z naszą siedzibą wyczerpują znamiona czynu nieuczciwej konkurencji" - oburzał się aktor.
Właścicielem budynku jest Związek Harcerstwa Polskiego. Ten postanowił zrezygnować ze współpracy z Karolakiem i właśnie podpisał umowę z Wolszczak.
"Rzecznik ZHP harcmistrzyni Martyna Kowacka poinformowała WP, że od 1 lipca scenę teatralną i pomieszczenia teatru będzie wynajmować od ZHP spółka Grażyny Wolszczak i Joanny Glińskiej Prime Invest" - czytamy na portalu WP Gwiazdy.
Aktorka zapewniła, że w tym miejscu nadal będzie istniał teatr. Do tego dodała, że rozpisane do grudnia sztuki teatralne IMKI będą mogły się odbywać.
Wolszczak i Karolak rozmawiają jednak głównie przez prawników. Konflikt trwa w najlepsze, choć Grażyna zapewnia wspaniałomyślnie, że Tomek może przychodzić do niej z ciekawymi pomysłami.
Z kolei Karolak w rozmowie z "Faktem" twierdzi, że Wolszczak "kłamie" twierdząc, że w czasie użytkowania przez IMKĘ lokalu doszło do wielu nieprawidłowości.
"Z zaskoczeniem przyjąłem wypowiedź Grażyny Wolszczak, jakoby Teatr IMKA, pod marką którego wystawiała swoje spektakle przez 5 lat, ma jakieś nieprawidłowości. To nieprawda, a fałszywa wypowiedź spotka się ze stosowną reakcją z naszej strony. Grażyna Wolszczak ma obecnie jeden cel: wypaczyć obraz IMKI u odbiorcy jej fałszywego przekazu medialnego, który lansuje.
To nieudolna próba ratowania własnego wizerunku, który sama pogrążyła doprowadzając do obecnej sytuacji. Budowanie przez tę panią teatru opartego na kłamstwie nie ma szans powodzenia. Widzi to środowisko, od którego otrzymuję nieustannie od kilku dni pełne wsparcie" - zapewnia w "Fakcie" Tomek.
Cóż, choć izolacja trwa, w show-biznesie nudy nie ma...
***