Grochola martwi się o córkę. Chciałaby wyleczyć Szelągowską z nałogu!
Katarzyna Grochola ma za sobą walkę z nowotworem płuca. Pisarka nie ukrywa, że do jej złego stanu mógł przyczynić się wieloletni nałóg, z którym się borykała. Potrafiła bowiem wypalić nawet po 40 papierosów dziennie. Zgubne nawyki mamy przejęła córka Dorota Szelągowska. Zatroskana rodzicielka chciałaby, żeby jej ukochane dziecko mogło czerpać z życia garściami, bez konieczności nagradzania się papierosem, ale cierpliwie czeka, aż samo zechce wprowadzić tak poważne zmiany. Rzucanie palenia nie zawsze jest łatwe, ale jak sama pokazuje - jest możliwe!
Dorota Szelągowska chętnie opowiada o życiu prywatnym, lecz dopiero niedawno przyznała się publicznie do tego, że niegdyś mierzyła się z poważnymi stanami lękowymi, które uziemiły ją pośród czterech ścian. Zdobyła się na szczerość dopiero wówczas, gdy udało jej się przezwyciężyć chorobę i bez strachu stanęła na nogi.
"Gdy 20 lat temu nerwica lękowa i ataki paniki sprawiły, że przestałam wychodzić z domu, szukałam jakiejkolwiek iskierki nadziei, że to się może skończyć" - wyznała Dorota Szelągowska.
Córka Katarzyny Grocholi przezwyciężyła uciążliwe dolegliwości dzięki specjalistycznej terapii i leczeniu, wciąż boryka się jednak z innymi kłopotami, a wśród nich znalazł się nałóg papierosowy, z którym przed laty uporała się mama gwiazdy.
Grochola przeszła operację płuca, ponieważ walczy z rakiem, co zdradziła jej poruszona córka w opublikowanym w mediach felietonie: "Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze" - pisała Dorota w felietonie w "Wysokich Obcasach Extra".
Całe zamieszanie postanowiła uciszyć raz na zawsze sama zainteresowana. Grochola podzieliła się z obserwatorami relacją ze szpitala, gdzie przyznała, że przeszła dwie poważne operacje.
Później poinformowała fanów o tym, że wyniki badań prezentują się optymistycznie i "będzie żyć". Wtedy to zdecydowała się wystosować apel do internautów, w którym poprosiła, by "nie byli tacy głupi i nie palili papierosów".
Pisarka zdołała wygrać z nałogiem w 2011 roku, gdy dotarła do momentu, w którym wypalała 40 papierosów dziennie. Choć samej udało jej się opanować pragnienie nikotynowe, wciąż walczy z nim jej córka.
Zatroskana mama projektantki, która prowadzi "Totalne remonty Szelągowskiej", nie pozostaje obojętna na jej kłopoty. Gwiazda przez własne doświadczenie życiowe przekonała się, że niektórych rzeczy nie warto robić. Wśród nich znalazło się właśnie palenie papierosów, z którym nie może się rozstać także Dorota.
Jak zdradziła w niedawnym wywiadzie, zdarza jej się wypalać nawet dwie paczki dziennie. Czasami sięga po więcej.
"Dwie i pół, bo one są bardzo słabe i bardzo smaczne. Papieros to jest coś więcej, niż dym, który wdychasz. To jest nagroda, jak coś zrobisz, to robisz przerwę na papierosa" - oceniła Szelągowska w rozmowie z "Na żywo".
Okazuje się, że gwiazda sięga po szlugi już od wielu lat. Zaczynała już jako nastolatka i ten nawyk zdążył się w niej zakorzenić.
"Zaczynałam, gdy miałam 13-14 lat, ale zrobiłam sobie dwie dłuższe przerwy na ciążę i dzieci" - przyznała szczerze aranżatorka wnętrz.
Tak częste sięganie po papierosy stało się dla córki Grocholi jedynym życiowym pewnikiem, którego się trzyma, bo nie prowokuje problemów, z którymi nie lubi się mierzyć, a przy tym gwarantuję spokój i stanowi "nagrodę".
"To znaczy, mam problem, że mam nałóg, ale z samym nałogiem problemów żadnych. Nawet nie wiem, czy jest coś bardziej bezproblemowego w moim życiu! Całkowita przewidywalność - wiadomo, że muszę zapalić od razu rano i potem ciągle, że to niezdrowe i drogie też dokładnie wiadomo. Są tabletki i wykresy. Że i jak śmierdzi" - wspomniała.
Szelągowska zdradziła także, że nałóg jest nieco problematyczny w zimie "jak palce marzną", choć jak sama uznała, to raczej "problem z zimą, a nie z nim".
Grochola stara się jednak cierpliwie czekać na moment, w którym jej córka zdecyduje o tym, że kończy z papierosami i niejako dojrzeje do tej trudnej decyzji. Sama wie, że silne postanowienie jest w stanie zdziałać cuda, ale nic nie wyjdzie z rzucania palenia pod przymusem, z presją z tyłu głowy. Mama projektantki ma jednak nadzieję, że córce uda się pokonać własne "demony".
Zobacz też:
Szelągowska załamana! Nikt nie jest w stanie jej pomóc! "Od miesiąca walczymy"