Grzegorz Halama nagle zniknął ze sceny. Teraz wyjawił, że miał problemy ze zdrowiem
Grzegorz Halama był jednym z najpopularniejszych polskich kabareciarzy, gdy pewnego dnia zniknął z mediów i przestał pojawiać się na scenie. Teraz, po latach w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem wyznał, że zmagał się ze zdrowotnymi problemami. Opowiedział także o swojej przyszłości.
Grzegorza Halamę z pewnością zapamiętamy jako kultowego Pana Józka hodowcę kurczaków. Popularny kabareciarz zaczynał blisko trzy dekady temu w Kabarecie Bez Oparcia, a następnie był członkiem Autorskiego Kabaretu Rafała Kmity. W 1996 r. związał się natomiast tzw. Zielonogórskim Zagłębiem Kabaretowym.
Później jego kariera nabrała jeszcze większego rozpędu. Dużą popularnością cieszył się nie tylko wspomniany Pan Józek, ale także jego wcielenia w postać "Śpiewającej Bakterii" i piosenka "Śpiworki". Gdy Halama był u szczytu swojej kariery nagle zniknął ze sceny. Dziś na próżno szukać występów 54-latka na festiwalach i kabaretonach. W telewizji możemy obejrzeć jedynie powtórki jego występów, które bawiły miliony Polaków.
O powody jego wycofania się z życia publicznego zapytał kabareciarza Andrzej Sołtysik. Halama właśnie gościł w jego programie i otwarcie przyznał, że miał problemy ze zdrowiem.
"Bywały takie epizody, że straciłem głos prawie na pół roku i mało optymistycznie to wyglądało. Paraliż nerwu zwrotnego – różne nazwy ma ta struna głosowa. Pół roku leczenia, tomografów, wszystkiego..." - wyznał gorzko artysta.
Jednocześnie pan Grzegorz przyznał, że obecnie u niego wszystko w porządku. Widzi nawet pewne plusy wynikające z jego kłopotów. Kabareciarz zaczął się regularnie badać.
"Tyle mam z tego pociechy, że od pępka w górę jest wszystko zdrowiutkie. Nie jest tak, że kichnę i wylew. Palę trochę, z czego się nie cieszę, ale przy okazji ten tomograf pokazał, że wszystko jest w porządku" - dodał.
Grzegorz Halama zdradził także, że ma pewne plany na przyszłość. Tym razem nie zamierza wiązać się z żadną stacją telewizyjną. Artysta postawi na swój autorski projekt.
"Dla mnie to jest tajemnicza sprawa, ale ja mimo wszystko będę się kierował w stronę własnego kanału na YouTubie. Tam będę funkcjonował, dlatego że ja chyba przeżyłem wszystkie stany" - podsumował.
Zobacz też:
Dziennikarze TVP nie mogli dłużej milczeć. Tak zareagowali na zawieszenie Przemysława Babiarza
Była gwiazdą reality show, a teraz skupia się na życiu rodzinnym. Wypadek zmienił jej życie