Grzegorz Hyży i Agnieszka Hyży zmagali się z kryzysem? "Chcieli uniknąć problemów. Nie wyszło"
W jednym z tygodników można wyczytać o kryzysie, który miał trawić związek Agnieszki (33 l.) i Grzegorza (31 l.) Hyżych. Jeżeli takowy rzeczywiście był, to teraz nie ma po nim ani śladu.
"O pani, nie będzie drugich szans, nie będzie drugich nas" - śpiewa Grzegorz Hyży w piosence, za którą na niedawno zakończonym Polsat SuperHit Festiwal w Sopocie odebrał nagrodę za radiowy przebój roku.
Adresatką tych słów jest jego żona, znana prezenterka Polsatu, Agnieszka Hyży, którą wokalista poślubił w Rzymie trzy lata temu. Para wcześniej przeżywała ciężkie chwile.
- Poturbowani w poprzednich związkach, chcieli uniknąć problemów. Nie wyszło - komentowali ich przyjaciele.
Zaczęło się od wyznania byłej żony wokalisty, piosenkarki Mai Hyży, że były mąż płaci zbyt skromne alimenty na ich synów: Wiktora i Aleksandra (6 l.). - Dlaczego nie dba o to, by jego dzieci także miały godny start? - wypominała była żona.
Sprawa była szeroko komentowana w mediach, co mocno przeżyła nie tylko Agnieszka, ale też jej rodzice, którzy w domu w Katowicach bacznie przyglądali się jej nowemu związkowi. Gdy ostatniego sylwestra państwo Hyży spędzili osobno (oficjalnie z powodów zawodowych), pojawiły się nowe plotki o kryzysie.
- Zbyt mało czasu spędzają razem, oddalają się od siebie - mówiono w Polsacie.
Na szczęście to jest już przeszłość. Na polsatowskim festiwalu w Sopocie para nie odstępowała się na krok, nawet za kulisami trzymali się za rękę, nie mogli przestać okazywać sobie czułości. Wygląda na to, że znowu mogą cieszyć się małżeńskim szczęściem. Bo - jak śpiewa Grzegorz - jak się nie uda, drugiej szansy nie będzie.
***
Zobacz więcej materiałów: