Grzegorz Hyży może mieć poważne problemy. Mieszkańcy są na niego wściekli
Centrum Poznania, ulica Wrocławska - od dawna jest źródłem wesołych dźwięków i harców. Ale od czerwca tego roku stała się dodatkowo miejscem regularnych skarg mieszkańców związanych z zakłócaniem ciszy nocnej przez klub, którego współwłaścicielem jest nikt inny jak Grzegorz Hyży.
Ulica Wrocławska słynie z imprezowego charakteru, ale tak liczne zgłoszenia wskazują na przekroczenie pewnych granic. Prawie siedemdziesiąt oficjalnych skarg dotarło już do lokalnych władz oraz policji. Mieszkańcy skarżą się na dyskomfort związany z działalnością nowo otwartego klubu.
Jednym z głównych powodów, dla których sytuacja ta przyciąga tyle uwagi, jest powiązanie Grzegorza Hyżego z klubem Ozazu.
Grześka i jego byłą już żonę wiele osób wciąż kojarzy z telewizyjnych występów. Maja Hyży i Grzegorz Hyży byli małżeństwem i wspólnie wystąpili w popularnym programie muzycznym "X-Factor". Niestety niedługo po zakończeniu programu okazało się, że ich związek się rozpadł.
Wizerunek artysty zdobi materiały promocyjne, a on sam jest posiadaczem 50% udziałów w Ozazu. Tak wynika z wpisów w rejestrze KRS. Tymczasem jego menadżer zdecydowanie dementuje doniesienia o pełnieniu przez Hyżego jakiejkolwiek funkcji operacyjnej w klubie. Twierdzi, że Hyży jest tylko inwestorem i nie ma wpływu na codzienne działania spółki.
"Grzegorz Hyży nie jest uprawniony do udzielania informacji i odpowiadania na pytania w imieniu w/w spółki, nie bierze udziału w bieżącym funkcjonowaniu działalności i nie ma żadnego wpływu na podejmowane obecnie przez spółkę decyzje - napisał w oświadczeniu Arkadiusz Krzywkowski, menadżer artysty, poproszony o komentarz przez "Fakt".
Mieszkańcy centrum Poznania mają mieszane uczucia. Wiele osób zrozumiałoby, gdyby muzyka grana była do godziny 23:00, lecz ich zdaniem, nie powinna "łupać" przez całą noc.
"Niech by sobie grali do 23, ale nie przez całą noc, żeby nie można było spać" - wyraża swoje zdanie pani Barbara, jedna z mieszkanek Poznania w rozmowie z "Faktem".
Rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak, potwierdził, że od otwarcia klubu wpłynęło ponad 60 oficjalnych zawiadomień o zakłóceniu ciszy nocnej. Co więcej, już 20 spraw zostało skierowanych do sądu w celu ukarania właścicieli klubu.
Zobacz też:
Maja Hyży jak zapowiadała, tak zrobiła. Po porodzie niemal od razu wróciła do pracy