Gwiazda "365" dni już tak nie wygląda. Przeszła totalną metamorfozę w jednym celu [POMPONIK EXCLUSIVE]
Anna-Maria Sieklucka, aktorka teatralna oraz gwiazda "365 dni", postawiła na radykalne cięcie. W rozmowie z Pomponikiem wyznała, czym spowodowana jest jej decyzja. Czy to dlatego, że chciała ostatecznie pożegnać się z produkcją, która zapewniła jej sławę i otworzyć na nowe (wielu powiedziałoby zapewne ambitniejsze) role?
Aktorka Anna-Maria Sieklucka uznała, że potrzebuje w swoim życiu radykalnej zmiany. Myśl szybko zamieniła w czyn. Dopiero co pojawiła się na ściance w krótkiej fryzurze, która zrobiła furorę i stała się powodem licznych dyskusji.
"Potrzeba serca. Potrzeba zmiany. Potrzeba zmiany wizerunku całkowita i jakieś takie... poczucie, że tak będzie dobrze i tak chyba też jest" - wyjawiła nam, czemu zdecydowała się na tak ostre cięcie.
Jak Anna-Maria Sieklucka wyznała Pomponikowi, postawiła na sprawdzonego fryzjera, który specjalizuje się w krótkich cięciach. Bez ogródek powiedziała mu, że potrzebuje zmiany i niezwłocznie wzięli się do działania. Bez większych ceregieli i wątpliwości.
"Kobieta jest zmienna. Często kobiety lubią zmieniać wizerunek i o to chodzi" - podsumowała krótko.
Zmiana włosów była też dla Anny rozpoczęciem pewnego rozdziału.
"Bardzo dużo dobrego się dzieje. Te włosy są taką kropką nad 'i'" - ogłosiła nieco enigmatycznie.
Anna-Maria Sieklucka nie sądzi, że krótkie włosy będą mieć negatywny wpływ na jej karierę aktorską. Aktualnie gwiazda gra dwa spektakle. Również nowe filmowe produkcje już niedługo trafią do widzów.
"Pomimo ogromnego sukcesu filmu [przyp. red. "365 dni"] moje serce jest jak najbliżej teatru. [...] Nie mam parcia na szkło. Te wartości w moim sercu są i przy tym zostaję" - wyjawiła.
Anna-Maria Sieklucka nie chciała rozmawiać na temat serii filmów opartej o twórczość Blanki Lipińskiej. Jak podkreśliła, od premiery minęło wiele lat, a ona od tamtego czasu zrobiła wiele ciekawych rzeczy, którymi wolałaby zainteresować wierną widownię. 31-latka mimo to jest bardzo wdzięczna za szansę, która otrzymała, bo to dzięki niej dziś może spełniać się jako artystka z ogromnym potencjałem.
Warto podkreślić, że o swoich sukcesach Anna pisała już w zeszłym roku. Na Instagramie przekazała wtedy, że czuje się szczęśliwą aktorką, która nieustannie sięga po swoje marzenia.
"Życie jest piękne! Dziś budząc się w maju 2023 roku, jestem główną aktorką w zagranicznej produkcji, żyję życiem moich marzeń, a nade wszystko pozostałam tą samą zwariowaną Amą, która przede wszystkim szanuje innych ludzi i która marzy i nie pozwoli na to, by ktokolwiek, kiedykolwiek odebrał mi tę możliwość. I to nie jest zadzieranie nosa moi kochani, to po prostu wiara w swoje człowieczeństwo. Nieważne jak jest trudno, a moja droga była wyboista i niekiedy bardzo trudna. Pamiętajcie, że to Wy i tylko Wy jesteście reżyserami swojego życia i z całego serca życzę Wam, żebyście dotarli tam, gdzie pragniecie zawędrować" - napisała przejęta aktorka.
Czytaj też:
Sieklucka leczyła trądzik poprzez "zmiany w głowie". Dziś ma piękną twarz
Sebastian Fabijański i Anna Maria Sieklucka: co dalej z ich znajomością?