Gwiazda "Barw Szczęścia" świąt nie spędziła przy rodzinnym stole. Jej córka nagle trafiła do szpitala
Natalia Klimas-Bober (40 l.) to aktorka znana z "Barw Szczęścia", która razem z ukochanym wychowuje dwie małe córeczki. Niestety, tuż przed świętami jedna z nich trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Oto szczegóły.
Natalia Klimas-Bober to szczęśliwa mama i aktorka, która w social mediach cieszy się dużą grupą obserwujących: wynoszącą ponad 110 tys. osób. Niestety, gwiazda tym razem nie dołączyła do grona gwiazd, które publikują kolorowe zdjęcia pod choinką. Musiała jechać z jedną z córek do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie...
Aktorka "Barw Szczęścia" przekazała fanom, że jej córka musiała przejść nagłą operację. Przypomniało jej to o pewnych smutnych czasach: czymś, co przeżyła dekadę temu.
"Przypomniałam sobie, że dziesięć lat temu, byłam, razem z grupą aktorów Teatru Wielkiego, w Centrum Zdrowia Dziecka. Zrobiliśmy małe przedstawienie dla dzieci chorych na raka. Nie wpadłabym wtedy na pomysł, że będę w tym samym szpitalu, z moim dzieckiem, wiele lat później i to w Wigilię" - rozpoczęła swój komunikat.
Następnie wyznała, że nie jest w stanie uwierzyć, jak szybko wszystko się zmieniło.
"Co więcej: gdyby ktoś mi powiedział teraz, dosłownie dwa tygodnie temu, w tamtą sobotę, kiedy byłyśmy na Kici Koci i wieczorem ubieraliśmy choinkę, że następnego dnia zacznie się to piekło, też bym nie uwierzyła. Kiedy spojrzycie na filmik z ubierania drzewka, Zuzia jest w doskonałej formie. Następnego dnia już ją bolało. Ale nadal nie było mowy, że jest to coś poważnego".
Napisała też, że grudzień oraz tę pamiętną noc pod blokiem operacyjnym zapamięta na zawsze:
"Na wielkim, pustym korytarzu, przeżyliśmy dwie i pół godziny, najgorsze w naszym życiu. Jak to możliwe? Zuzia jest typem dzielnym i silnym. Cała jest mocna i zdrowa jak rydz. Zuzia ledwo co choruje. Zuzia od maleńkiego była odporna na wszystko. Nikomu nadal nie mieści się w głowie, jak do tego doszło".
Aktorka nawet znalazła w sobie siłę, by z optymizmem spojrzeć w przyszłość:
"Gdyby ktoś mi powiedział te dziesięć lat temu, że za dekadę, tu właśnie spędzę wigilię z moją córeczką, myślę że bym się nie przestraszyła. Bo jednak nie jesteśmy na TYM piętrze. Tym, na którym są dzieci chore na raka. Myślę, że głównie szalenie bym się ucieszyła, że w ogóle mam córeczkę! A że dwie, to już coś wspaniałego! I do tego wysokiego, fajnego męża, który nas bardzo kocha. I piękne, pełne życie. Myślę, że na tym bym się skupiła. A my sobie do sylwestra spokojnie tu posiedzimy. Może i rozdzieleni chwilowo, ale zaraz razem".
Następnie Natalia poprosiła obserwatorów, by cieszyli się tym, co mają:
"A Wy, cieszcie się tym, że jesteście przy stole wigilijnym a nie w szpitalu. Miejcie najlepszy czas, olejcie głupoty. Serio, u nikogo nie jest idealnie, u nikogo nie jest tak, jak to wygląda na instagramie. Życzę Wam pięknych i pełnych miłości świąt".
W komentarzach pojawiło się już wiele miłych słów. Głos zabrała m.in. Kasia Tusk, która napisała, że dziewczyny są bardzo dzielne. Opowiedziała też o własnych trudnych doświadczeniach. Ola Domańska podkreśliła za to, że jeśli może zrobić cokolwiek, a nawet przyjechać - to jest pod telefonem.
Całej rodzinie Natalii życzymy dużo siły.
Czytaj też:
Klimas i Woźniak-Starak tworzyli piękną parę. Aktorka po rozstaniu nie mogła się pozbierać
Gwiazdy kochają to miejsce. Szelągowska, Dereszowska, Klimas wybudowały tam domy