Gwiazda "Klanu" zmaga się z ciężką chorobą matki. Jej wyznanie chwyta za serce
Dorota Naruszewicz (52 l.) zrezygnowała z kariery w mediach. Porzuciła dla rodziny jedną z najpopularniejszych telenowel. Późniejszy rozpad związku przypłaciła zdrowiem. W najnowszym wywiadzie gwiazda "Klanu" opowiedziała o opiece nad cierpiącą na Alzheimera matką.
Dorota Naruszewicz była gwiazdą jednego z najpopularniejszych polskich seriali "Klan". Grała tam córkę Elżbiety i Jerzego Chojnickich, Beatę Borecką. W 2011 roku aktorka, zwana "polską Jennifer Aniston", postanowiła opuścić telenowelę. Powodem takiej decyzji były sprawy rodzinne. Produkcja "Klanu" wymyśliła bardzo karkołomny scenariusz na czas nieobecności gwiazdy. Mianowicie Beata Borecka zaginęła, a po jakimś czasie została odnaleziona, jednak cierpiała na amnezję. W ten sposób wprowadzono w miejsce Naruszewicz inną aktorkę Magdalenę Wójcik.
Tymczasem Dorota Naruszewicz zajęła się wychowaniem córek — Niny i Neli.
"Przez bardzo długi czas ja się oddałam — z ogromną zresztą przyjemnością, miłością — prowadzeniu domu, wychowywaniu dzieci i żyłam tym. (...) Gdzieś intuicyjnie czułam, że warto w to zainwestować, po to, żeby chociażby to potem wspominać" - mówiła w 2021 roku w programie "Dzień Dobry TVN".
Wyjechała też z mężem do Stanów Zjednoczonych. Wydawało się, że jej związek z prawnikiem Tomaszem Żórawskim jest idealny. Tymczasem tuż po 50. urodzinach gwiazda poinformowała o rozwodzie.
Bardzo przeżyła rozstanie. Przyznała, że w pewnym momencie załamała się i musiał zwrócić się o pomoc do specjalisty.
"Poszłam do psychiatry, pogadałam, popłakałam. On mi pomógł. Nie bałam się pomóc sobie w momencie, gdy poczułam, że nie jest fajnie. Trzeba patrzeć w przód i walczyć o siebie. Jeśli trzeba podjąć trudną decyzję o wizycie u specjalisty, to nie ma na co czekać" - opowiadała w podcaście "Damy w mieście", prowadzonym przez Jacka Szawioła i Oscara Netkowskiego.
Dorota Naruszewicz nie zdecydowała się jednak na terapię, tylko zwróciła się o doraźną pomoc.
"Nie byłam na terapii, poszłam tylko do psychiatry i dostałam lekarstwa. Bardzo mi one pomogły odzyskać równowagę — wyznała w najnowszym wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".
W tej samej rozmowie aktorka zdecydowała się też opowiedzieć o chorobie swojej mamy. Dorota Naruszewicz od 6 lat opiekuje się cierpiącą na Alzheimera kobietą. Jak wyznała, teraz zamieniły się rolami i to córka przejęła odpowiedzialność za rodzicielkę.
"Odkąd zdiagnozowano u niej tę chorobę, czyli od 2017 r., nasza więź jest specyficzna. Z wiekiem dzieci często przejmują rolę po rodzicach, stają się ich opiekunami. Choroba mamy jeszcze bardziej to uwypukliła. Patrząc, jak staje się bezradna, czuję się za nią odpowiedzialna. Coraz bardziej chcę być przy niej" - mówiła dla "Dobrego Tygodnia".
Aktorka opowiedziała, jak trudna jest rola opiekuna osoby chorej na Alzheimera. Wyjawiła, że w pewnym momencie zadanie to było dla niej za trudne i musiała zatrudnić specjalistyczną pomoc.
"Widzę, jak mama powoli odchodzi w inny świat. Na szczęście mnie poznaje" - wyznała Dorota Naruszewicz.
Zobacz też:
Dorota Naruszewicz o swojej sytuacji po rozwodzie
Gwiazda "Klanu" rozwiodła się z Tomaszem Żórawskim po wielu latach małżeństwa