Gwiazda "M jak miłość" miała szansę na wielką sławę. Jedna decyzja zakończyła jej karierę
Monika Mielnicka zasłynęła dzięki swojej kreacji Lilki Mostowiak w "M jak miłość". Chociaż aktorka znakomicie odnalazła się na planie, w pewnym momencie scenarzyści postanowili zakończyć jej wątek. Okazuje się, że 25-latka nie miała nic wspólnego z decyzją producentów.
Telenowela "M jak miłość" emitowana jest na antenie telewizyjnej Dwójki już od ponad 25 lat, jednak wciąż cieszy się zainteresowaniem widzów. Produkcja na przestrzeni dekad wypromowała wiele gwiazd, które dzięki roli w serialu zyskały wielką popularność i do dziś święcą triumfy w rodzimym show-biznesie.
To właśnie dzięki serialowi TVP zrobiło się głośno o Katarzynie Cichopek czy Rafale i Pawle Mroczkach.
Nie wszyscy aktorzy występujący na planie wykorzystali jednak nadarzającą się szansę i z czasem zniknęli z planu, próbując swoich sił w innych rolach.
Jedną z gwiazd "M jak miłość", która u szczytu sławy zakończyła swoją przygodę z serialem, była Monika Mielnicka. Grana przez nią Lilka Mostowiak była bardzo ważną postacią w serialu i wszystko wskazywało na to, że aktorka na dłużej dołączy do obsady popularnej produkcji.
Nieoczekiwanie scenarzyści postanowili jednak zrezygnować z prowadzenia jej wątku i 25-latka zniknęła z ekranu. Jak się teraz okazuje, sama artystka nie miała nic wspólnego z decyzją twórców.
"Nie zrezygnowałam z tej roli, to po prostu wybór produkcji. Z tego, co wiem, w tym roku nie pojawię się osobiście na ekranie, chociaż moja postać może pojawić się w rozmowach innych bohaterów" - zdradziła Monika Mielnicka w rozmowie ze Światem Seriali.
Chociaż fani liczyli na to, że postać być może powróci w kolejnych odcinkach, wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie.
"Co przyniesie przyszłość? Trudno mi powiedzieć, ponieważ nie mam informacji w tej kwestii. Może pojawi się inna aktorka w tej roli, a może twórcy wprowadzą zupełnie nową postać. Czas pokaże!" - dodała.
W związku z decyzją scenarzystów Monika Mielnicka zmuszona była poszukać pracy w innej branży. Aktualnie realizuje się w marketingu, jednak nie zapomina o doświadczeniach zdobytych na planie telenoweli.
"Mimo to, wiele umiejętności i doświadczeń zdobytych w świecie filmu i telewizji okazało się pomocnych w mojej nowej rzeczywistości. Całkowicie zmieniłam swój tryb życia. Przez jakiś czas pracowałam aż sześć dni w tygodniu, łącząc trzy różne miejsca pracy i studia, a to było ogromne wyzwanie" - tłumaczy 25-latka.
Początkowo jednak ekranowej Lilce trudno było przestawić się na nowy tryb pracy.
"Musiałam dostosować się do nowego rytmu dnia, w tym zmiany cyklu snu i wielu innych rzeczy. Miałam znacznie mniej czasu dla siebie niż wcześniej, a jednocześnie chciałam robić tak dużo, jak kiedyś. Pierwsze trzy miesiące były wymagające - psychicznie i fizycznie. Bywały chwile, gdy miałam ochotę zrezygnować, bo nie czułam się dobrze w nowej rzeczywistości" - wyjaśnia rozmówczyni Świata Seriali.
Zobacz też:
Joanna Sydor z "M jak miłość" miała przed sobą wielką karierę. Odeszła z serialu i zmieniła pracę
Dominika Ostałowska pochwaliła się nową rolą. Pojawi się na kinowym hicie
Oficjalnie Rafał Mroczek z żoną ogłosili. Para ma ogromne powody do radości