Gwiazda "Przyjaciół" przerywa milczenie. Jest poruszona śmiercią koleżanki z planu
W czasie, gdy polskie kino pogrążyło się w żałobie po śmierci Elżbiety Zającówny, Hollywood boryka się z własną stratą. Jak donosiliśmy wczoraj, nie żyje Teri Garr, którą można kojarzyć choćby z kultowych "Przyjaciół". Wielka gwiazda serialu przerwała właśnie milczenie. Lisa Kudrow nie kryje poruszenia odejściem Garr.
Przykre wieści dla fanów "Przyjaciół" przyszły zaledwie dzień po pierwszej rocznicy śmierci wielkiego gwiazdora serialu Matthew Perry'ego. 29 października zmarła Teri Garr, która w show wcielała się w biologiczną mamę Phoebe. Lisa Kudrow, która wcielała się w ekscentryczną Phoebe, przerwała właśnie milczenie i poruszona śmiercią koleżanki z planu żegna ja w poruszających słowach.
"Teri Garr była geniuszem aktorstwa komediowego. Jej talent wywarł na mnie ogromny wpływ i wiem, że nie jestem w tym osamotniona. Czuję się szczęśliwa i wdzięczna, że mogłam pracować z Teri Garr" - powiedziała Lisa Kudrow w rozmowie z magazynem "People".
Inne znane nazwiska, które pożegnały Teri Garr to choćby Dustin Hoffman. W wywiadzie dla "Entertainment Weekly" wyznał, że "Teri była błyskotliwa i wyjątkowa we wszystkim, co robiła. Miała złote serce. Praca z nią była przyjemnością. Nie było drugiej takiej osoby jak ona".
Choć to właśnie z "Przyjaciółmi" jest zapewne najbardziej kojarzona, Teri Garr była kimś więcej niż serialową mamą Phoebe. Była aktorką nominowaną do Oscara za rolę w "Tootsie". To największy sukces w jej karierze. Grała też w uwielbianej przez cały świat komedii "Głupi i głupszy". Sześć razy wstępowała u boku samego Elvisa Presleya. Uchodziła za inspirację dla wielu amerykańskich komików.
Teri Garr zmarła w wieku 79 lat po długiej walce ze stwardnieniem rozsianym.
ZOBACZ TEŻ:
Nie żyje aktor "Lokatorów". Po latach wyszły na jaw fakty na jego temat