Gwiazda "Rodziny zastępczej" opublikowała to i się zaczęło. Cała jej rodzina była w niebezpiecznej sytuacji
Monika Mrozowska, aktorka znana z "Rodziny zastępczej", postanowiła dać internautom przykład, jak nie postępować, gdy ma się dzieci w samochodzie... Jej najnowszy wpis wywołał wiele kontrowersji. Oto szczegóły.
Monika Mrozowska, aktorka znana z "Rodziny zastępczej", prywatnie wychowuje czwórkę dzieci. Na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 170 tysięcy osób, chętnie je pokazuje. Jak to przy tak dużej grupie odbiorców bywa, wystarczy jeden zły ruch, by negatywne komentarze posypały się lawinowo. Tak było i tym razem.
Monika opublikowała nagranie, na którym pokazała, jak spędza czas z pociechami. Ich czas świąteczny nie spotkał się jednak z samymi zachwytami. Niestety, okazuje się, że pokazywanie twarzy dzieci i dzielenie się prywatnymi momentami to nie największy problem, jaki zaobserwowali internauci...
Rodzina Moniki na święta wybrała się autem. Wsiadła do pojazdu i od samego początku humory im dopisywały. Członkowie familii rozmawiali i rytmicznie poruszali się w rytm muzyki. Widać było, że świetnie się ze sobą czują i celebrują czas spędzony w swoim towarzystwie.
"Kocham! To już taka nasza tradycja. Gdy jedziemy do mojej mamy na wigilię, Karolcia rozkręca w aucie imprezę. Karolcia, Jadzia, Józio i Lucek. Fajnie, że mnie wybraliście na swoją mamę" - napisała aktorka pod postem.
Zapomniała tylko o jednym...
Pod postem Moniki nie brakuje słów na temat niebezpiecznej jazdy. Co więcej, nie wszystkie dzieci w aucie miały zapięte pasy bezpieczeństwa.
- "Dobrze widzę, że nie wszystkie dzieci mają zapięte pasy?".
- "Gdzie pasy? Po co to pokazywać?".
- "Jeszcze lepiej jakby mieli zapięte pasy. Jak tak można jeździć i jeszcze to puszczać w świat".
- "Jak tak je kochasz to zapnij im pasy".
Złośliwi, którzy weszli w dyskusję, zauważyli, że brak troski o bezpieczeństwo dzieci to już swego rodzaju "trend" wśród gwiazd.
Inni poszli o krok dalej i wypominali aktorce to, że nie skupia się na drodze i nie trzyma kierownicy, a zamiast tego "pajacuje" z telefonem.
Krytyka Monice raczej niestraszna, ponieważ nie weszła w dyskusje z internautami. Jedynie po świętach krótko podsumowała świąteczny okres:
"I po świętach... Od jutra choinka, której na początku grudnia tak bardzo nie mogłam się doczekać, zacznie działać mi na nerwy. I z dużym prawdopodobieństwem opuści lokal jeszcze przed uroczystym odliczaniem początku Nowego Roku. Choć zdarzyło nam się trzymać choinkę w domu na wsi aż do... Wielkanocy".
Czytaj też:
Mrozowska ma dwa domy. Ten warszawski jest "w skali mikro"
Mrozowska skarży się na "donosicielstwo". Ledwo zagłosowała, a tu taki numer