Gwiazda TVN zdradziła intymne szczegóły swojego związku. Tak się zabezpiecza!
Anna Kalczyńska (46 l.) jest spełnioną dziennikarką, żoną oraz mamą trójki dzieci, ale nie zamierza już powiększać rodziny. W podcaście "Tak Mamy!" opowiedziała o łączeniu kariery z macierzyństwem oraz wyznała, jak się zabezpiecza, aby przełamać społeczne tabu na ten temat w Polsce.
Anna Kalczyńska to dziennikarka telewizyjna, która zaczynała karierę w TVP, gdzie współtworzyła program kulturalny "Pegaz", a od 2002 roku jest związana ze stacją TVN.
Szybko stała się rozpoznawalna jako reporterka TVN24, chociaż dzisiaj widzowie kojarzą ją przede wszystkim z programu śniadaniowego "Dzień dobry TVN".
Prywatnie Kalczyńska jest spełnioną żoną Macieja Maciejowskiego, którego poznała podczas pracy w telewizji, oraz matką trójki dzieci: Jana, Hani i Krysi.
"Urodziliśmy troje dzieci, wybudowaliśmy dom, ja zmieniłam pracę, a mąż dostał się do zarządu i teraz mam tak zwanego faceta na stanowisku (śmiech). Ciągle coś się dzieje i nie mamy poczucia, że nasze życie jest nudne, kończy się, tylko ciągle pędzi" - mówiła trzy lata temu na łamach tygodnika "Świat i Ludzie".
Dziennikarka wychowała się w rodzinie aktorów, którzy realizowali się zawodowo, dlatego nie ma poczucia winy, że pracuje i korzysta z pomocy niani, o czym opowiedziała w podcaście "Tak Mamy!".
"Nie traktuję mojej pracy jako "pracy". Oczywiście, ona mi daje pieniądze i wypełnia moje dni, ale tak naprawdę jest to po prostu moje życie. Życie, jakie sobie wybrałam, bo chcę być dziennikarką, chcę pracować, wychodzić i spotykać się z ludźmi. Jestem w tym spełniona, lubię to i nie chcę się tego pozbawiać" - wyjaśniła.
W rozmowie Anna Kalczyńska przyznała też, że nie zamierza już powiększać rodziny. Para wcale nie planowała mieć trójki dzieci.
Długo starali się o potomstwo i rozważali skorzystanie z metody in-vitro. Kiedy na świat przyszedł Jaś, byli przekonani, że zostanie jedynakiem...
Następnie dziennikarka podzieliła się w rozmowie prywatną informacją na temat stosowanej metody antykoncepcji, aby przełamać istniejące w Polsce społeczne tabu odnośnie rozmawiania o tym.
"Zakończyliśmy już pomysł na prokreację. Ja też mam wkładkę, mówiąc tak zupełnie intymnie, ale nie pomyślałam w ogóle o tym, żeby przerzucić odpowiedzialność na mojego męża. Ale kurczę, chyba jednak nie. To jest też wszystko pewnie efektem jakichś naszych konceptów męskości, płodności" - podsumowała.
Zobacz też:
Tak córki Kalczyńskiej zachowały się względem Ukrainki. Nawet Rusin zareagowała
Anna Kalczyńska szczerze o Rozenek-Majdan. Nie nadaje się do "Dzień Dobry TVN"?