Gwiazdor „Breaking Bad” zmarł nagle we śnie. Wcześniej nie miał problemów ze zdrowiem
Mike Batayeh nie żyje. 52-letni aktor znany z serialu „Breaking Bad” zmarł nagle we śnie. Rodzina pogrążyła się w żałobie.
Mike Batayeh nie żyje. W rozmowie z "The Post" rodzina przekazała tragiczne informacje o śmierci 52-latka, zaznaczając, że aktor "zmarł we śnie na atak serca w swoim domu w Michigan 1 czerwca". Najbliżsi gwiazdora nie kryją szoku po tym, co się stało, ponieważ aktor zmarł nagle. Przed śmiercią nie miał żadnych problemów z sercem. Nie chorował też na inne przypadłości.
"Będzie go bardzo brakowało. Miał niezwykłą zdolność do rozbawiania wszystkich wokół" - napisała rodzina w oświadczeniu przesłanym portalowi "TMZ".
Pogrzeb aktora odbędzie się 16 czerwca w Plymouth w stanie Michigan.
Mike Batayeh miał okazję zagrać w kultowej produkcji AMC "Breaking Bad". W serialu pojawił się trzykrotnie w latach 2011-2012 w roli Markowskiego, kierownika pralni przemysłowej prowadzonej przez narkotykowego bossa Gusa Fringa.
Batayeh był komikiem i aktorem dubbingowym, jednak miał na swoim koncie również kilka znanych produkcji filmowych. Wystąpił m. in. w "Jak zostać gwiazdą", "Detroit Unleaded" i "This Narrow Place".
Zobacz też:
Tina Turner nie żyje. W grudniu odszedł jej syn
Kuba Badach wyjaśnia, dlaczego nie zbojkotował festiwalu w Opolu. Przekonująco?
Rafał Brzozowski rozda 60 tysięcy z Opola. Fundusze otrzymają jego współpracownicy