Gwiazdor filmów Vegi został bohaterem. Dla innych zaryzykował własne bezpieczeństwo
Adrian Kłos (45 l.), aktor znany z produkcji Patryka Vegi zaskoczył reakcją na drodze. Niczym bohater kina akcji wkroczył, by ratować sytuację, która zagrażała bezpieczeństwu przechodniów i innych kierowców. Internauci są pełni podziwu.
Adrian Kłos znany jest przede wszystkim z głośnych produkcji kontrowersyjnego reżysera - Patryka Vegi. Wystąpił w "Pętli", "Polityce" czy "Bad Boy’u". Sława sprawiła, że od jakiegoś może liczyć na wiele ciekawych ról w filmach o podobnym klimacie, np. produkcji "Underdog" oraz "Jak pokochałam gangstera". Jakby tego było mało, już na początku 2024 roku zobaczymy go w "Akademii Pana Kleksa".
Oprócz bycia aktorem Adrian Kłos jest też wrażliwym na krzywdę człowiekiem. Będąc świadkiem groźnej sytuacji na drodze, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zajechał drogę podejrzanemu pojazdowi, ale na tym nie koniec...
Adrian nie pierwszy raz dokonał zatrzymania. Do podobnej sytuacji doszło już w 2020 roku na warszawskiej obwodnicy. Zatrzymał wtedy mężczyznę, który prowadził pod wpływem. Tym razem jego wątpliwości wzbudził Nissan, który w oczywisty sposób wymusił pierwszeństwo. Według niego, jak zdradził w rozmowie z WP, kierowca jechał bardzo niepewnie.
"Kierujący wjeżdżał na przeciwległy pas, zahaczył dwa razy o pobocze. Na rondzie zahaczył dosyć mocno kołem o wysepkę znajdującą się na środku" - opisywał.
Aktor musiał podjąć szybką decyzję. Ponieważ miał już doświadczenie w takich działaniach, zajechał Nissanowi drogę. Zatrzymanie pojazdu się udało, ale podejrzany uciekł w kierunku lasu. Aktor bez chwili namysłu pobiegł za nim. Złapał kierowcę, obezwładnił go i wezwał policję.
"Kiedy kierowca się już uspokoił, zaczął prosić o wypuszczenie go, proponując jednocześnie dużą ilość gotówki, którą miał przy sobie, jeśli go tylko wypuszczę" - opowiadał aktor.
Zatrzymany okazał się obywatelem Białorusi. Zatrzymanie potwierdziły służby ze Starych Babic.
Choć niektórzy uważają, że Adrian ryzykował w ten sposób swoim bezpieczeństwem, inni są mu wdzięczni za wzorową obywatelską postawę.
Trzeba przyznać, choć sytuacja jest poważna, podobna scena bez problemu mogłaby się pojawić w niejednym filmie akcji... Kto wie, może Patryk Vega lub inny zaprzyjaźniony z Kłosem reżyser już zaciera ręce, by zaangażować go w podobną scenę. W końcu, skoro ma doświadczenie w podobnych sprawach, na pewno poradziłby sobie z takim aktorskim wyzwaniem!
Może nawet Patryk Vega rozważyłby taki angaż, gdyby nie to, że ma teraz ręce pełne roboty. Choć ostatnio podzielił się z internautami relacją z koncertu Billie Eilish (na który wybrał się do Paryża), większość czasu spędza na planie.
"Ja z jednej strony, wychowałem się w komunistycznych czasach, w komunistycznej Polsce. Z drugiej strony, ukształtowała mnie kultura Hollywood. Chcę za pomocą języka zachodniego kina opowiedzieć coś o bogatej kulturze Wschodu" - opowiadał niedawno Patryk o swoim najnowszym dziele "Putin", które będzie można obejrzeć już w 2024 roku.
Wybierzecie się do kina?
Czytaj też:
Oni przeszli największe metamorfozy. Utrata wagi i zmiana wizerunku to nie wszystko!
Patryk Vega schudł niemalże 50 kg. Pięć razy dziennie jadł te same produkty