Gwiazdor „Klanu” ledwo wiązał koniec z końcem. Musiał wychodzić marne 1500 złotych emerytury
Choć Jan Piechociński – aktor kojarzony przede wszystkim z główną rolą w kultowej komedii „Och, Karol” i występami w serialu „Klan” - już prawie dekadę temu osiągnął wiek emerytalny, dopiero niedawno zgłosił się do ZUS-u z wnioskiem o wypłatę świadczeń, do których nabył prawa po ukończeniu 65. roku życia. Na pierwszą wypłatę musiał jednak trochę poczekać. „W końcu doczekałem się 1500 złotych miesięcznie” - ujawnił.
Jan Piechociński żartuje, że świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to jedyny jego związek z życiem staruszka: "Mam już swoje lata, ale wciąż czuję się młodo" - powiedział "Angorze" tuż po swych 70. urodzinach. Niestety, podobnie jak inni polscy artyści, aktor nie należy do osób szczególnie zadowolony z wysokości swojej emerytury.
Gwiazdor "Klanu" przez kilka pierwszych lat po osiągnięciu wieku emerytalnego nie interesował się, czy - a jeśli tak, to w jakiej kwocie - należą mu się świadczenia od państwa. Dopiero niedawno, tuż przed pandemią, zgłosił się do ZUS-u. Okazało się, że - owszem - ma prawo do emerytury, ale nie tak od razu.
Musiał sporo się nachodzić, bo wcześniej nie zadbał o to, by zebrać i uporządkować wszystkie papiery dokumentujące przebieg jego zatrudnienia. W dodatku dowiedział się, że nie ma wystarczającej wysługi lat, bo na etacie w teatrze był po prostu za krótko.
"Na szczęście znalazłem pomoc w Związku Artystów Scen Polskich, więc w końcu doczekałem się 1500 złotych miesięcznie. Jak mówią Amerykanie: za mało, aby żyć, za dużo, aby umrzeć. Dobrze, że jest »Klan«" - wyznał we wspomnianym wywiadzie.
Jan Piechociński nigdy nie był krezusem, choć ciężko pracował, by utrzymać rodzinę. A gdy nie miał pracy (po sukcesie filmu "Och, Karol", w którym brawurowo zagrał główną rolę, nikt nie chciał go zaangażować), nie wstydził się prosić o pomoc. Poszedł nawet do urzędu po zasiłek dla bezrobotnych.
"Urzędniczki pękały ze śmiechu na mój widok" - wspominał w rozmowie z Party. Jak się okazało, ostatecznie zasiłku nie dostał. Na szczęście w przetrwaniu trudnego okresu pomogły mu siostry.
Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, po kilku latach grania epizodów, Jan Piechociński zdecydował się na pewien czas rzucić aktorstwo i wyjechał z Polski "za chlebem". W Szwecji pracował fizycznie jako malarz pokojowy.
"Na szczęście dostałem rolę w »Klanie« i zadomowiłem się tu. Dzięki serialowi żyję" - zdradził "Angorze".
Źródła:
- Wywiad z J. Piechocińskim, "Angora" nr 16/2020.
- Artykuł "Doświadczył biedy...", party.pl, lipiec 2023 (party.pl/newsy/jan-piechocinski-przezyl-dramat-choc-byl-gwiazda-polskiego-kina-155000-r1/).
- Materiały własne AIM.
Zobacz też:
Jan Piechociński wciąż przyprawia kobiety o szybsze bicie serca. Tak teraz wygląda
Jan Wieczorkowski był wielką gwiazdą "Klanu". Nie do wiary, jak zmienił się przez lata
Piechociński wyjawił, jaki naprawdę jest prywatnie. Tego niemal nikt o nim nie wiedział