Gwiazdor "Klanu" ujawnił wysokość swojej emerytury. "Państwo powinno wziąć za to odpowiedzialność"
Nie jest dziś tajemnicą, że spora część polskich gwiazd po przejściu na emeryturę jest zaskoczona swoimi niskimi świadczeniami. Do tego kontrowersyjnego tematu w jednym z ostatnich wywiadów postanowił odnieść się Tomasz Stockinger. Aktor znany z "Klanu" nie ukrywa, że za wpływy z ZUS-u ciężko jest żyć "na poziomie gwiazdorskim".
Tomasz Stockinger od lat jest jednym z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Chociaż artysta ma na koncie niezliczoną ilość ról i miał okazję wystąpić w produkcjach, które na dobre zapisały się w historii rodzimej kinematografii - w tym w kultowym "Znachorze", "Karierze Nikodema Dyzmy" czy serialu "Matki, żony i kochanki" - największą sławę przyniosła mu praca na planie "Klanu".
W słynnej telenoweli aktor wcielił się w doktora Pawła Lubicza i od razu zyskał ogromną sympatię widzów serialu.
Chociaż artysta kończy właśnie 70 lat, wciąż można oglądać go na ekranie i jak na razie nie ma zamiaru rezygnować z aktywności zawodowej.
W jednym z najnowszych wywiadów Tomasz Stockinger poruszył kontrowersyjny temat emerytur polskich artystów. Nie jest tajemnicą, że na niskie przychody z ZUS-u skarżą się nawet największe gwiazdy.
Jak jest w przypadku serialowego lekarza?
"Dołączam się do wszystkich tych głosów. To nie jest tylko kwestia tego, że trudno z takiej emerytury normalnie żyć, a co dopiero żyć - jak to jak publiczność sobie wyobraża - na poziomie gwiazdorskim. Mogę liczyć tylko na swoje oszczędności" - zdradził w rozmowie z Plejadą.
"Całe życie jestem aktorem filmowym. W teatrze też oczywiście grywałem, ale moja płaca w 90 proc. pochodzi z ekranu. A to wszystko są umowy o dzieło" - dodaje Stockinger.
Chociaż gwiazdor "Klanu" dzisiaj może na szczęście liczyć na odłożone przez siebie pieniądze, nie ukrywa, że polscy artyści nie są odpowiednio chronieni przez obowiązujące przepisy.
"Jako młody człowiek, a potem w średnim wieku, nie myślałem jakoś zapobiegliwie o emeryturze, poza odkładaniem po prostu pieniędzy, które mogłem odłożyć. Nie byłem oskładkowany tak jak ludzie na etacie i państwo też powinno wziąć za to odpowiedzialność, bo w filmie nie ma etatów" - zauważa 70-latek.
Tomasz Stockinger ujawnił przy okazji kwotę, jaka co miesiąc wpływa na jego konto.
"Pamiętam ten dzień dokładnie, bo akurat to były moje 65. urodziny. Moje świadczenie wynosi ok. 3 tys. zł brutto. Wiem, że są mniejsze. No ale, jak będzie trzeba, to jakoś się wyżyje" - ocenił artysta w rozmowie z serwisem.
Zobacz też:
Paulina Holtz dostała nową rolę. Zagra w hicie TVN
Joanna Żólkowska: Kolejna aktorka odejdzie z "Klanu"? Artystka nie pozostawia wątpliwości
"Klan" otworzył im drzwi do kariery. Plejada aktorów zaczynała w telenoweli