Gwiazdor TVN spróbował precelka Lewandowskich. Kelner zachwalał prawdziwą „klęskę”
Nie od dziś wiadomo, że Anna i Robert Lewandowscy oprócz własnych osiągnięć w karierach sportowych, mogą się poszczycić licznymi biznesami. Para zainwestowała swoje fundusze nie tylko w firmę cateringową, ale również w restaurację. Niedawno w gronie klientów placówki znalazł się znany kucharz. Gwiazdor TVN ostro skrytykował specjały polecane przez szefa kuchni Lewandowskich. „To nie było warte zamawiania” – przekonywał w rozmowie z mediami.
Matteo Brunetti zyskał popularność dzięki programowi "MasterChef", w którym brał udział. Jego aparycja przyciągnęła uwagę widzów, a ci odpłacili mu sympatią. Zainteresowanie jego osobą i pasja kulinarna sprawiły, że szybko zapewnił sobie miejsce w telewizji. Obecnie prowadzi program "Bitwa na smaki", gotuje także w programie "Dzień dobry TVN".
Młody gwiazdor stara się również rozwijać swoją działalność na YouTubie. Okazuje się, że ma już pomysł, jakie filmiki mógłby nagrywać, by przyciągnąć publiczność. Zamierza bowiem testować popularne restauracje, w których całkiem posiłki kosztują całkiem sporo.
Zgodnie ze swoim zamysłem kucharz-celebryta postanowił odwiedzić restaurację NINE's Roberta Lewandowskiego. Chociaż sportowe, męskie wnętrze bardzo mu się spodobało, gorzej sprawy się miały z daniami podawanymi w restauracji. Okazuje się, że polecenie kelnera okazało się niesmaczną porażką.
"Byłem mile zaskoczony dobrymi daniami. Jedno to była klęska, ale cała reszta, przepyszne. Przystawka, to był precelek. Kelner powiedział: Musicie to zamówić. (...) Masakra. Precelek był taki suchy, ten ser, to fondue, nie smakowało niczym. Były tam jalapeño jeszcze, ale to nie było warte zamawiania" - powiedział w rozmowie z "Plotkiem".
Na szczęście, chociaż precelek nie spełnił oczekiwań smakosza, restaurację uratował obłędny burger i fikuśny deser.
"Zamówiliśmy awokado, takie trochę meksykańskie, przepyszne. Burgera, to był naprawdę świetny burger, obłęd. I jeszcze na koniec sernik pistacjowy. Ja jestem fanem pistacji" - dodał.
Zobacz też:
Milena Lewandowska idzie w ślady bratowej. Siostra Roberta nieźle zaszalała
Anna Lewandowska pierwszy raz tak stanowczo o WOŚP. Tego mało kto się spodziewał
Smutek u Lewandowskich. Najpierw łzy Anny, a teraz Roberta. I to nie koniec
Nagle, pod osłoną nocy, Lewandowska wyjawiła, co tak naprawdę czuje do Roberta