Gwiazdy walczą z depresją
Depresja, choroba duszy, która dotyka coraz więcej osób, nie omija także tych znanych i podziwianych. O swojej walce z nią decyduje się mówić publicznie coraz więcej gwiazd.
Depresja już od dawna nie jest tematem tabu. Najpierw zaczęły mówić o niej głośno zachodnie gwiazdy - popularne stały się "szczere", "oczyszczające" wywiady, w których sławy opowiadały ze szczegółami o swoich załamaniach nerwowych. Teraz lansowanie się " na depresję" pojawiło się także w Polsce.
Najbardziej spektakularne było wyznanie piosenkarki Kasi Klich, która rok temu na swoim blogu zamieściła dramatyczny wpis.
"Jestem w tak głębokiej depresji, że stojąc dziś na balkonie zaczęłam rozważać zakończenie całej tej gehenny" - napisała.
W mediach rozpętała się burza i szybko okazało się, o co chodzi - Klich czuła się niedoceniana przez polski rynek muzyczny. Szybko uspokoiła fanów, że jej stan psychiczny nie jest tak zły, by naprawdę miała planować samobójstwo.
Ostatnio do intymnych zwierzeń dała się przekonać Jolanta Fraszyńska, do tej pory chroniąca swoją prywatność. W wywiadzie dla jednego z kolorowych magazynów wyznała, że od lat zmaga się z depresją.
"Któregoś dnia obudziłam się z silnymi zawrotami głowy. Czułam, że jestem w martwym punkcie, nie satysfakcjonującym mnie miejscu. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie potrafię cieszyć się drobiazgami" - mówiła. Przyznała, że, niestety, wciąż potrzebuje terapii.
Także Kasia Kowalska wciąż nie może złapać równowagi psychicznej. Jak twierdzi, "nie pamięta chwil, kiedy nie walczyłaby z chorobą". Dziwne tylko, że przypomniała sobie o niej akurat przed premierą nowego albumu.
Z depresją wygrały natomiast dwie serialowe aktorki - Izabela Trojanowska i Beata Kawka. Mimo że pisma brukowe rozpisują się na temat problemów z alkoholem tej pierwszej, ona sama twierdzi, że pokonała chorobę dzięki biohipnozie i silnej woli. Kawkę z kolei wyleczyła psychoterapia.
Na szokujące wyznanie zdecydowała się Ewa Kuklińska, była partnerka Tomasza Stockingera. W jednym z telewizyjnych programów zdradziła, że depresja popchnęła ją do... próby samobójczej.
Jak myślicie, w jakim stopniu te zwierzenia są próbą przypomnienia o sobie w mediach, formą autopromocji?