Gwit pilnie przekazała wieści o niej i mężu. Oficjalnie potwierdziła złe plotki
Dominika Gwit do niedawna była mocno aktywna w swoich social mediach. Jakiś czas temu jednak całkowicie zniknęła i niemal zapadła się pod ziemię. Oczywiście mocno zmartwiło to jej fanów, bo przecież w sumie nie tak dawno celebrytka rodziła swoje wymarzone dziecko i cieszyła się życiem małżeńskim u boku Wojciecha Dunaszewskiego. Co takiego się stało, że tak nagle zawiesiła swoją obecność w sieci? Po tygodniach milczenia Dominika w końcu zabrała głos i przekazała fanom smutne wieści z domu...
Dominika Gwit w show-biznesie funkcjonuje od wielu lat. Zadebiutowała rolą w "Galeriankach", a potem trafiła do "Przepisu na życie" oraz "Singielki".
W mediach bardziej znana stała się jednak z powodu wyglądu. Swego czasu celebrytka dużo schudła. I choć metamorfoza robiła wrażenie, to sama Dominika nie czuła się zbyt dobrze w swoim ciele. Opowiadała w mediach, że tak szybka utrata wagi spowodowała u niej dyskomfort. Potem na jej drodze pojawił się Wojciech Dunaszewski, który sprawił, że celebrytka poczuła się jeszcze bardziej pewna siebie.
Para wzięła ślub i rozpoczęła starania o dziecko. Nie było to takie proste, ale ostatecznie się to udało. Dziś Gwit jest dumną mamą, a swoim szczęściem chwali się na Instagramie.
Od pewnego jednak czasu przestała być aktywna w sieci, co było do niej niepodobne.
W czwartek 30 listopada zamieściła jednak nagranie na Instagramie, w którym wyjaśniła powody swojej nieobecności w social mediach. Okazało się, że w jej domu działo się wiele złego.
"Hello, hello, dzień dobry, dobry wieczór! Słuchajcie, nie odzywałam się za bardzo w tym tygodniu, bo po prostu dojechał nas ten listopad – zdrowotnie. I to totalnie. Właściwe to nie możemy się wygrzebać…" - wyznała przeraźliwie Dominika.
Dodała jednak, że ma nadzieję, że najgorsze za nimi i to już "ostatnia prosta".
"Mam na to nadzieję" - podsumowała pełna wiary na poprawę.
By jednak nieco zmienić temat i już więcej nie niepokoić przerażonych fanów, przekazała informację, że z powodu rodzinnych dramatów i walki z chorobą zapomniała o czymś ważnym dla każdej szanującej się influencerki - kalendarzu adwentowym.
"Dzisiaj zdaliśmy sobie sprawę, że jutro jest 1 grudnia. No i hello! Kalendarz adwentowy i te sprawy, a ja w tym roku jestem w totalnym armagedonie. Nie ogarnęłam tego kalendarza. Może jutro rano uda mi się cokolwiek ogarnąć" - poinformowała fanów.
Zobacz też:
Gwit długo czekała, by móc powiedzieć: "Przepełnia mnie szczęście"
Wstrząsające wyznanie Gwit. Bóg pomógł jej zaakceptować siebie?
Dominika Gwit w rozmowie z Małgorzatą Ohme wyznała, dlaczego się odchudzała