Reklama
Reklama

Halina Frąckowiak nie mogła dłużej milczeć w sprawie Opola. Wszystko się wyjaśniło

Halina Frąckowiak należy do grona artystów, którzy - ku wielkiemu zaskoczeniu widzów - nie zostali zaproszeni na tegoroczny festiwal w Opolu. Co na ten temat sądzi sama zainteresowana? Artystka nie kryła rozgoryczenia zaistniałą sytuacją.

Fala komentarzy po festiwalu w Opolu

Tegoroczny Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu wzbudził wyjątkowo wiele emocji i nawet po jego zakończeniu w mediach nie milkną komentarze dotyczące tego, co działo się podczas 61. edycji kultowej muzycznej imprezy.

Pierwsze kontrowersje pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia. Wielu fanom nie spodobała się decyzja organizatorów, którzy postanowili nie zapraszać na koncert kilku gwiazd największego formatu. W związku z tym na estradzie nie pojawiła się między innymi Maryla Rodowicz i Justyna Steczkowska.

Reklama

Fala krytyki spadła także na duet prowadzących. W opinii części melomanów Kayah i Andrzej Piaseczny nie poradzili sobie w roli gospodarzy i zachowywali się "zbyt swobodnie.

Na temat opolskiego festiwalu wypowiadają się nie tylko widzowie, ale również artyści.

Niedawno głos w tej sprawie zabrała Halina Frąckowiak, która także nie pojawiła się na festiwalu, ponieważ organizatorzy nie przesłali jej zaproszenia.

Halina Frąckowiak ocenia festiwal w Opolu

Oliwy do ognia dodaje fakt, że wokalistka w tym samym czasie uczestniczyła w odsłonięciu na opolskim rynku gwiazdy przez Marka Bilińskiego w Alei Gwiazd Polskiej Piosenki. Z oczywistych przyczyn jednak nie zaprezentowała się na scenie.

Zamiast tego piosenki słynnej artystki wykonały w tym roku przedstawicielki młodszego pokolenia, w tym Natalia Kukulska, Bovska i Kasia Moś.

"Akurat byłam w Opolu ze względu na to, że jestem dyrektorem artystycznym fundacji, która przyznaje gwiazdy. Przyjechałam więc do Opola ze względu na wspaniałego artystę Marka Bilińskiego, z którym kiedyś pracowałam. Powiedziałam kilka zdań i tyle. Na festiwal nie zostałam zaproszona" - zdradziła wokalista w rozmowie z Plejadą.

Halina Frąckowiak nie pokusiła się jednak o ocenę poziomu tegorocznej edycji festiwalu. Chociaż 77-latka uniknęła jednoznacznej odpowiedzi, z jej słów można wywnioskować, że nowa odsłona muzycznej imprezy nie przypadła artystce do gustu.

"Myślę, że nie mam po co o tym wszystkim opowiadać. Naprawdę" - podsumowała krótko, wyjaśniając, co sądzi o decyzji organizatorów.

Zobacz też:

Echa afery w Opolu. Najpierw Rodowicz, teraz Młynarska dopiekła Sztabie

Wyszło na jaw, co z dalszą karierą Tatiany Okupnik. "Czas pokaże"

Ewa Minge przerwała milczenie ws. afery z Natalią Niemen. Opublikowała poruszający wpis

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Halina Frąckowiak | Festiwal w Opolu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy