Halina Kowalska nie może odwiedzić grobu męża. Jest zdana na łaskę innych!
Aktorka Halina Kowalska (83 l.) w czasach PRL-u uważana była za "polską Brigitte Bardot". Nic dziwnego, ponieważ epatowała kobiecością na ekranie i była chętnie rozbierana przez reżyserów. Wzięła udział w takich produkcjach, jak "Nie lubię poniedziałku", "Nie ma róży bez ognia", czy "Alternatywy 4". Przez 64 lata dzieliła swoje życie z Włodzimierzem Nowakiem (†80 l.), a gdy go zabrakło, nie może się otrząsnąć i przyzwyczaić do pustki.
Choć minął już ponad rok od śmierci Włodzimierza Nowaka, to jego żona, Halina Kowalska wciąż nie przestaje opłakiwać straty ukochanego. Choć sama wie, że mogłaby zrzucić żałobę, to nie może i nie chce tego zrobić. Wszystko z tęsknoty za Władkiem.
"Żałoba powinna się kończyć, ale mnie wciąż trudno się pogodzić z jego odejściem. Potwornie mi go brakuje, doskwiera mi samotność. Nie ma dnia, żebym nie pomyślała o naszych wspólnych chwilach. To była wielka miłość na dobre i na złe, przez ponad 60 lat" - wyznała w rozmowie z gazetą "Świat i Ludzie".
Para poznała się, kiedy mieli po 18 lat, Halina wyznała wówczas młodemu chłopakowi, że żeby mogła traktować go poważnie, musi się oświadczyć. I tak zrobił! "Byłam w niego zapatrzona i całe życie byłam mu wierna" - powiedziała Halina w programie "Gwiazdy w Skolimowie".
Para rozpoczęła wspólne życie i choć byli ze sobą przez 64 lata, to ślub kościelny wzięli na krótko przed śmiercią Włodzimierza, który już przeczuwał nadchodzące odejście. Po przeprowadzce do Skolimowa stan Włodzimierza zaczął się pogarszać. W listopadzie 2021 roku zdecydowali, że to ostatni moment, aby przysięgać sobie miłość przed Bogiem. Na szczęście mieli pod ręką zaprzyjaźnionego księdza.
"Cieszę się, że przed jego odejściem wzięliśmy ślub kościelny. A półtora roku temu, gdy Włodek był już bardzo chory, nasz zaprzyjaźniony ksiądz kapelan Mariusz Bernyś, podsunął myśl, że udzieli nam sakramentu małżeństwa" - wyznała aktorka w gazecie "Świat i ludzie".
"Oboje z Włodkiem bardzo tego chcieliśmy. 3 listopada 2021 roku ksiądz Mariusz, u nas, w Domu Artysty Weterana [w Skolimowie - przyp. red.], odprawił krótką Mszę Świętą. Świadkiem była pielęgniarka. Dla nas był to niezwykle podniosły moment" - dodała aktorka w wywiadzie dla gazety.
Halina i Włodzimierz zdążyli powiedzieć sobie sakramentalne "tak" na cztery miesiące przed śmiercią aktora.
W marcu 2022 roku do Włodzimierza w Skolimowie przyszedł lekarz, który wyznał Halinie, że nadchodzi czas odejścia jej męża. Choć nie mogła w to uwierzyć, prawda okazała się okrutna. "Mąż pojechał do szpitala, a ja rano dzwoniłam do niego o 7, o 7:30, godzinę później i tak kilka razy. Już wiedziałam, co się stało, bo nie było takiej możliwości, żeby ode mnie nie odebrał telefonu" - wyznała Halina dla "Super Expressu".
Gwiazda starego kina załamała się i podupadła na zdrowiu. Choć personel Skolimowa dba o podopiecznych, wypadki zdarzają się jak u wszystkich - najczęściej w domu. Warto przypomnieć, że polska Brigitte Bardot ma już własny nagrobek na Powązkach! Niestety aktorka nie ma już na tyle siły, aby samej podróżować po Warszawie.
"Muszę poprosić kogoś, może siostrzenicę, żeby zawiozła mnie ze Skolimowa na Powązki. Już w moim wieku nie nadaję się do jeżdżenia bez opieki, a w dodatku jestem obolała, bo kilka dni temu upadłam i mocno się potłukłam. Poza tym Włodek nie chciałby, żebym jeździła gdzieś sama. Wciąż się o mnie martwił. My naprawdę się kochaliśmy...".
Niestety, pomimo wielkiej miłości, Włodzimierz zaciągnął kredyt bez wiedzy małżonki na kwotę 30 tys. zł.
"Mąż był chory (...), a ja muszę to teraz spłacić. Nie powiedział mi o naszych problemach" - żali się w "Super Expressie" aktorka.
Czytaj też:
Polska Brigitte Bardot ma nagrobek za życia. Zrobiła to po śmierci męża
Halina Kowalska dla męża przeniosła się do domu opieki
Halina Kowalska: Dlaczego straciła szansę na dziecko?
Byli wielkimi gwiazdami, teraz mieszkają wspólnie. Kto spędza aktorską emeryturę w Skolimowie?