Halina Kunicka: Do dziś dręczą ją wyrzuty sumienia, że zostawiła pierwszego męża!
Kiedy pół wieku temu Halina Kunicka (82 l.) po raz pierwszy zaśpiewała "Orkiestry dęte", była już żoną Lucjana Kydryńskiego, którego wciąż – choć nie ma go już wśród nas od 2006 roku – nazywa mężczyzną swojego życia. Legendarny konferansjer nie był jednak pierwszą wielką miłością piosenkarki. Mało kto wie, że wcześniej poślubiła syna swojej wychowawczyni ze szkoły...
Halina Kunicka (sprawdź!) bardzo rzadko wspomina swego pierwszego męża, ale - jeśli już zdecyduje się o nim mówić - nie szczędzi mu ciepłych słów.
"Byłam bardzo zakochana w Stasiu... Kiedy jeździłam po Polsce z występami, cały czas marzyłam tylko o powrocie do Warszawy. Chciałam jak najszybciej go zobaczyć" - wyznała Kamili Dreckiej na łamach książki "Świat nie jest taki zły".
Halina Kunicka wyszła za Stanisława, gdy miała zaledwie 22 lata. Studiowała wtedy prawo na Uniwersytecie Warszawskim i w wolnych od nauki chwilach współpracowała z kabaretem "Pinezka".
Po jednym z występów przyszedł do niej za kulisy syn jej byłej szkolnej wychowawczyni. Znała go z widzenia...
Gdy zaprosił ją na randkę, zgodziła się pójść z nim na spacer. Zaczęli się spotykać. Staś szybko zdobył jej zaufanie, przyjaźń i w końcu miłość.
"Był kulturalnym, miłym, opiekuńczym chłopcem. Zachwyciłam się nim. To była moja pierwsza prawdziwa miłość" - opowiadała piosenkarka po latach, dodając, że było jej w małżeństwie ze Stanisławem bardzo dobrze.
Tuż przed ślubem Halina Kunicka przeżyła śmierć taty, którego kochała ponad wszystko.
Staś zaopiekował się nią, gdy musiała razem z mamą opuścić mieszkanie, na wynajmowanie którego po prostu przestało być je stać.
Związek Haliny i Stanisława zakończył się, gdy mąż piosenkarki zorientował się, że w ich życiu pojawił się "ten trzeci".
Halina Kunicka była jeszcze mężatką, gdy straciła głowę dla Lucjana Kydryńskiego.
Długo jednak trwało, zanim zdecydowała się poświęcić dom i małżeństwo dla nowej miłości.
Przyznaje, że wiele razy chciała rzucić wszystko, byle tylko być z Lucjanem, ale rozsądek podpowiadał jej, żeby nie działała pochopnie.
W końcu jej mąż domyślił się, że przestał być dla niej najważniejszy.
"Musiałam wreszcie wykrztusić, że odchodzę. Stasiowi z pewnością było bardzo przykro, ale nadzwyczaj pięknie to zniósł" - wspomina piosenkarka i dodaje, że do dziś dręczą ją wyrzuty sumienia o to, że skrzywdziła mężczyznę, dla którego była całym światem.
"Cała składam się z wyrzutów sumienia" - stwierdziła kiedyś w wywiadzie.
"Po rozwodzie długo żyłam z poczuciem winy, że nie potrafiłam poprosić Stasia o wybaczenie..." - powiedziała.
Nowy związek okazał się dla Haliny Kunickiej bardzo szczęśliwy.
U boku Lucjana Kydryńskiego, za którego wyszła w 1968 roku, szła przez życie przez 38 lat, aż do jego śmierci we wrześniu 2006 roku.
***