Halina Kunicka nie radzi sobie z samotnością: Nie mam nikogo bliskiego
Halina Kunicka (82 l.) żyje samotnie. Na co dzień nie ma z kim dzielić się swoimi lękami.
We wrześniu minie 14 lat od śmierci Lucjana Kydryńskiego (†77, sprawdź!).
- W sytuacji kwarantanny, zagrożenia samotność jest dodatkowym bólem - wyznaje "Dobremu Tygodniowi" Halina Kunicka.
- Doskwiera mi świadomość, że nie mam na co dzień, w domu, kogoś bliskiego, z kim można porozmawiać, podzielić się swoim przerażeniem, lękiem, niepewnością. To jest niezwykle trudne.
Pocieszenie piosenkarka (zobacz!) znajduje w oglądaniu archiwalnych zdjęć. Kilka dni temu w internecie odkryła stronę poświęconą Lucjanowi.
- Jest tam wiele wspaniałych fotografii męża z koncertów, z różnych spotkań, ze mną. Niektórych w ogóle nie znałam. Tam jest całe moje życie. Patrzyłam na nie z sentymentem, czułością i łezką w oku - dodaje artystka.
Czy znany syn Marcin Kydryński utrzymuje z nią kontakt?
Czytaj dalej na następnej stronie...
Haliną opiekuje się syn Marcin Kydryński (51 l.). Jedynak codziennie dzwoni, robi i przynosi potrzebne zakupy, ale zgodnie z zaleceniami starają się unikać kontaktu.
Piosenkarka nie widuje się też z wnukami Franciszkiem (21 l.) i Stanisławem (19 l.), którzy nie wychodzą z domu.
Komunikuje się z nimi jedynie wirtualnie. Lekiem na poczucie osamotnienia stały się rozmowy nie tylko z rodziną.
- Odnowiłam kontakty z osobami, z którymi dawno się nie widziałam. Teraz często dzwonimy do siebie, wypytujemy, co słychać, jak się czujemy - opowiada.
Przyznaje, że odżyły dawne znajomości i przyjaźnie, na które w normalnych warunkach brakowało czasu, bo każdy gdzieś pędził.
- Paradoksalnie, choć nie możemy się spotykać, jesteśmy dzisiaj bliżej siebie - cieszy się Halina Kunicka.