Halina Łabonarska liczy na synów. Czy spełnią jej marzenie?
Halina Łabonarska (70 l.) nie miała lekkiego życia. Musiała być dla swoich synów zarówno matką, jak i ojcem. Teraz jednak może liczyć na ich wsparcie. Starają się wynagrodzić swojej matce trudy, przez jakie musiała przejść, by ich wychować.
Trudno w to uwierzyć, ale niebawem będzie świętowała swoje 70. urodziny. Halina Łabonarska prawie od pół wieku jest aktorką, ale dopiero niedawno, dzięki "Koronie królów", poznała ją szeroka serialowa publiczność. Aktorka była jego wielką gwiazdą.
Niestety, w nowym sezonie już jej nie zobaczymy, ponieważ grana przez nią bohaterka, królowa Jadwiga Łokietkowa, zmarła. W najbliższym czasie czeka więc Halinę Łabonarską powrót do tego, co robiła do tej pory, czyli do gry w teatrze.
W jej przypadku jest to o tyle ciekawe, że jej syn z pierwszego małżeństwa, Wawrzyniec Kostrzewski, jest reżyserem. Często pracuje z mamą, tak jak przy spektaklu Wizyta starszej pani, który cieszył się dużym powodzeniem.
"Mamy do siebie zaufanie, jako że wiele razy wcześniej rozmawialiśmy na temat sztuki, teatru. Myślę, że Wawrzyniec korzystał też z moich uwag i przez całe lata przyglądał się aktorstwu" - mówiła.
Małżeństwo z ojcem Wawrzyńca nie przetrwało próby czasu. Po rozwodzie Marek Kostrzewski wyemigrował do Szwecji, a pani Halina w drugiej połowie lat 70. przeprowadziła się z synem z Poznania do stolicy. Było jej bardzo trudno w obcym mieście.
Szybko jednak pojawił się ktoś, kto dostrzegł jej urodę i niezwykłą osobowość. Był to młodszy o kilka lat aktor i reżyser Marek Prałat. Pobrali się, na świat przyszli Piotr i Tomasz.
"Mój drugi syn ukończył psychologię, ale dzisiaj komponuje muzykę do spektakli, zaś najmłodszy Tomek jeszcze studiuje. Myślę, że w przyszłości będzie podtrzymywał tradycję humanistyczną".
Kiedy Tomek miał 2 lata, pani Halina przeżyła prawdziwy dramat. Chłopiec zachorował na anginę, po której pojawiły się komplikacje w postaci zapalenia mięśnia sercowego. Aktorka przeżyła wówczas wszystko co najgorsze: matczyny strach o dziecko i ból związany z jego cierpieniem. Kiedy malec trafił do szpitala, lekarze poinformowali aktorkę, że jedynym ratunkiem dla niego jest przeszczep serca.
Jednak w tamtych czasach nie przeprowadzano operacji u tak małych dzieci, toteż diagnoza była w zasadzie jednoznaczna.
"Odebrałam ją jak wyrok śmierci. Dano mi do zrozumienia, że stan synka jest beznadziejny" - wyznała pani Halina w jednym z wywiadów.
Nie kryła też, że nadzieję dawała jej wiara i żarliwa modlitwa, w której wspierali ją przyjaciele. Jest przekonana, że to dzięki nim stał się cud. Gdy aktorka pojechała odwiedzić syna w Centrum Zdrowia Dziecka, okazało się, że jego stan bardzo się poprawił. Kiedy aktorka walczyła o zdrowie Tomka, mąż oddalił się od niej i niebawem odszedł.
"Musiałam sama wychowywać swoich synów. To była moja cicha tragedia. W takich sytuacjach macierzyństwo staje się też drogą ojcostwa" - wyznała.
Sama też wychowała się bez ojca. Był żołnierzem AK, potem walczył z komuną.
"W wyniku pobicia dwukrotnie przeszedł trepanację czaszki i zmarł" - wspominała.
Ona miała wtedy zaledwie dwa lata. Przez całe życie brakowało jej ojcowskiego autorytetu. Potem, gdy podobnie jak jej mamie, przyszło się mierzyć z samotnym macierzyństwem, wydawało jej się, że sobie nie poradzi. Upadała na duchu.
"Ale człowiek rano wstaje i podejmuje wysiłek" - wyznała.
Nie tylko wspaniale wychowała synów, ale jeszcze znajdowała czas na pasje.
"Moim hobby przez lata były wędrówki, wspinanie się po górach. Wędrowałam i prowadzałam moich małych, a potem coraz większych synów. Przez lata organizowałam wyprawy i wyjazdy w góry. W ostatnich latach jednak jakoś nie możemy się wspólnie zgrać, ale myślę, że to moje hobby też im zaszczepiłam i oni też są w górach zakochani" - mówi.
Najstarszy syn w ubiegłym roku został ojcem. Średni się zaręczył.
"Każdego dnia, kiedy się budzę, mówię sobie, że mam jeszcze jeden dzień dany mi i chcę go dobrze przeżyć. Nie wyznaczam sobie wielkich celów, niczego nie planuję" - mówi.
Takim marzeniem jest właśnie wypad w góry, ze wszystkimi pociechami. Wnuczce też aktorka chciałaby pokazywać ich piękno. Kto wie, może właśnie na urodziny synowie zaplanują dla niej ten wspólny, rodzinny czas, z dala od miejskiego zgiełku.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: