Halina Mlynkova wściekła: Leszek nie jest dziadkiem
Halina Mlynkova (36 l.) układa sobie życie u boku czeskiego producenta Leszka Wronki (52 l.). Wokalistka nie ukrywa, że jest zaskoczona, iż tabloidy tak szybko dowiedziały się o jej nowym romansie.
Wybranek wokalistki jest doskonale znany czeskim brukowcom. Choć był żonaty, nieoficjalnie żył z czeską pisarką Barbarą Nesvadbovą, wychowując z nią 8-letnią dziś Bibianę (córkę czeskiego ministra). Z małżeństwa, które dopiero co zakończył, ma już dorosłe dzieci.
Tabloidy pisały, że Wronka jest już nawet dziadkiem - tym doniesieniom jednak zaprzecza Halina:
"Do tej pory nie ma prawdziwych informacji o Leszku. Na przykład na jednym ze zdjęć jego syn trzyma w ramionach dziecko, więc stwierdzono, że Leszek ma już wnuczkę. A tak naprawdę ma troje dzieci: 26-letniego syna Michała, 21-letnią córkę Magdalenę i 5-letniego synka Tobiasza, który właśnie wtedy był na zdjęciu. Kiedy ich poznałam, byłam pod wrażeniem tego, jaką są fajną rodziną" - tłumaczy "Fleszowi".
Wokalistka jest szczęśliwa, że jej syn Piotruś i dzieci Wronki świetnie się rozumieją, tworząc zgraną gromadkę. Mlynkova pytana, czy ich patchworkowa rodzina wkrótce się powiększy, pąsowieje:
"Peszy mnie to pytanie, bo trudno przewidzieć, co będzie za miesiąc. Powoli" - uspokaja z uśmiechem. "Na razie mamy plan koncertów, czeka mnie promocja płyty. A potem? Zobaczymy, co się zdarzy".