Halina Rowicka i Krzysztof Kalczyński: Chcą zasłużyć na tytuł Dziadków Roku!
Zamiast na karierę, Halina Rowicka i Krzysztof Kalczyński postawili na rodzinę, a sława sama ich znalazła...
Są ze sobą od ponad 40 lat, lecz w ich małżeństwie nie ma mowy o nudzie czy rutynie.
"W naszym życiu nieustannie coś się dzieje, nie lubimy bezczynności, cieszymy się każdym wspólnym dniem. Wprawdzie najbardziej aktywne zawodowo lata są za nami, lecz czas nauczył nas pokory, a teraz pozwala na większy dystans do najdrobniejszych nawet rzeczy" – mówią "Życiu na Gorąco" Halina Rowicka i Krzysztof Kalczyński.
Wiedział, że to ta jedyna
Poznali się na międzynarodowym obozie studenckim w Olsztynku. On był wziętym instruktorem, ona nieśmiałą, piękną studentką I roku warszawskiej Szkoły Teatralnej. Zakochał się od pierwszego wejrzenia, a po powrocie do Warszawy specjalnie dla niej zorganizował szaloną imprezę, podczas której poprosił ją o rękę.
"Oświadczył mi się przy pierwszym tańcu, mówiąc: 'Zawstydzę moją siostrę, która uważa mnie za wolnego ptaka, bo właśnie znalazłem kobietę mojego życia'. 'Wariat!' - pomyślałam i roześmiałam się, udając, że to żart. Po dwóch tygodniach były zaręczyny" – mówi pani Halina.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Razem wybudowali dom na warszawskim Gocławiu, znanym z wielkiej otwartości i gościnności, wychowali trójkę dzieci.
"Rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza. To priorytet, niezbędny fundament, na którym można budować wiele rzeczy, układać różne sprawy. Z doświadczenia wiem, że jeśli w rodzinie jest dobrze, to i wszystko inne także dobrze się układa" – mówi aktor, znany z ról w „Pensjonacie Pod Różą” „Na Wspólnej” czy „Klanie”.
"Jestem szczęśliwym, spełnionym człowiekiem, nie mamy żadnych powodów do narzekań. Z Halinką jesteśmy wielkimi optymistami, z radością i nadzieją patrzymy w przyszłość. Wychowaliśmy trójkę wspaniałych dzieci, może dlatego, że kariera nigdy nie była dla nas najważniejsza" – dodaje pan Krzysztof, którego nienaganne maniery i czarujący uśmiech sprawiały, że miał wiele wielbicielek.
Wróżono mu nawet karierę amanta, ale absolwenta krakowskiej PWST zazwyczaj omi-jały pierwszoplanowe role. Nie żałuje jednak, że jego kariera potoczyła się tak, a nie inaczej.
Zobacz kolejną stronę...
Są aktywnymi dziadkami
Dziś jest dumnym dziadkiem czwórki wnuków. Kilka lat temu razem z żoną otrzymali tytuł Babci i Dziadka Roku, ale, jak szczerze przyznaje, to zaszczytne wyróżnienie dostali nieco na wyrost.
"Dlaczego? Mamy bowiem wrażenie, że zbyt mało poświęcamy maluchom czasu" – wyznaje aktor.
Trójka z nich to dzieci dziennikarki TVN Anny Kalczyńskiej, Mateusz to dziecko Filipa, pracującego do niedawna w branży reklamowej, dziś zajmującego się dziennikarstwem sportowym.
Najmłodsza z trójki ich pociech, Marysia, studiowała prawo oraz ekonomię w Tuluzie, Barcelonie i Kopenhadze. Teraz jest specjalistką od marketingu i stażystką w polskiej ambasadzie w Buenos Aires.
"Marysia dość wcześnie opuściła gniazdo rodzinne, ale trudno się dziwić, bo jest najbardziej ekspansywną w naszej rodzinie" - żartuje Halina Rowicka.
Ona także nie lubi siedzieć z założonymi rękami. Z zaangażowaniem działa na rzecz fundacji Sue Ryder.
"Kontynuujemy szlachetną ideę Sue Ryder, która, zetknąwszy się z niezwykłą odwagą, determinacją i poświęceniem Cichociemnych, zainspirowana ich bohaterstwem i ideałami, postanowiła poświęcić swoje życie ludziom chorym, odtrąconym i bezdomnym" – mówi z przekonaniem pani Halina.
"Myślę, że jest to nasz obowiązek: pochylenie się nad tymi, których los nie oszczędził, a nam dał okazję do niesienia bezinteresownej pomocy. Oprócz tego, że udziela się charytatywnie, aktorka często pojawia się na małym ekranie. Mogliśmy ją oglądać w popularnych serialach: „Przyjaciółki” i „Lekarze”.
Większość widzów wciąż kojarzy ją przede wszystkim z rolą Ewy Talar w serialu „Dom” Jana Łomnickiego.
"To mi zupełnie nie przeszkadza, to była znakomita produkcja" – mówi aktorka.
Nigdy nie zabiegała o role i popularność. Podobnie jak dla jej męża, najważniejsza była rodzina i bezpieczny dom.
Artur Krasicki