Halinie Kunickiej doskwiera samotność. Codziennie rozmawia ze zmarłym szesnaście lat temu mężem
Halina Kunicka (84 l.), która przez cztery dekady szła przez życie u boku legendarnego konferansjera Lucjana Kydryńskiego, do dziś - choć od jego śmierci minęło już prawie szesnaście lat - nie pogodziła się z odejściem męża. Piosenkarka twierdzi, że ukochany mężczyzna wciąż jest przy niej i ma wpływ na jej życie...
Halina Kunicka przez kilkanaście lat opiekowała się chorym mężem. Lucjan Kydryński, którego piosenkarka wciąż nazywa miłością swego życia, miał poważne problemy kardiologiczne.
"Leczył się w Aninie. Na początku lądował tam rzadziej, potem coraz częściej, niemalże co miesiąc musiał być pod stałą opieką szpitala. Inaczej nie był w stanie funkcjonować normalnie. To już były jego ostatnie lata" - stwierdziła Halina Kunicka w książce "Świat nie jest taki zły".
"Nigdy nie przyjmowałam do wiadomości jego odchodzenia. Nawet kiedy ostatni raz wezwałam pogotowie, wierzyłam, że Lucjan z tego wyjdzie. Przecież tyle razy wyjeżdżał i zawsze wracał " - wyznała.
Halina i Lucjan zakochali się w sobie na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku podczas podróży pociągiem. W drodze z Warszawy do Bielska-Białej, gdzie mieli wystąpić na jednej imprezie, wdali się w pogawędkę, po której - jak opowiadali później w wywiadach - nic już nie było takie samo jak wcześniej.
"Uznaliśmy, że jesteśmy sobie bardzo bliscy. Potem spotykaliśmy się częściej, dzwoniliśmy do siebie. W pewnym momencie pojawiła się myśl, że powinniśmy jakoś uregulować nasze życie" - opowiadała piosenkarka w rozmowie z "Vivą!".
Lucjan Kydryński przez siedem lat starał się przekonać Halinę Kunicką, że to on jest mężczyzną, z którym powinna się związać na dobre i na złe. W końcu mu się to udało. Halina rozwiodła się z pierwszym mężem, Lucjan odszedł od pierwszej żony i w 1967 roku zamieszkali razem. Na zalegalizowanie swego związku zdecydowali się jednak dopiero, gdy na świecie miał pojawić się ich syn Marcin. Piosenkarka była w siódmym miesiącu ciąży, gdy w marcu 1968 roku została żoną konferansjera. Od tamtej pory stali się nierozłączni.
"Przy nim dojrzałam jako kobieta i jako artystka. Był dla mnie autorytetem. Sprawiało mi przyjemność myślenie, że to mój mąż, mój mężczyzna" - stwierdziła Halina Kunicka, wspominając męża na łamach "Na żywo".
Ćwierć wieku po ślubie Lucjan Kydryński zachorował na serce.
Piosenkarka cały swój czas poświęcała na opiekę nad chorym mężem. Zrezygnowała nawet ze śpiewania.
"Stale zdarzały się dramatyczne sytuacje. O tym, żebym miała wyjść na scenę i śpiewać, nie było mowy. Poza tym wiedziałam, że tu jest moje miejsce, przy nim, a nie gdzieś na scenach" - powiedziała w wywiadzie-rzece "Świat nie jest taki zły".
Lucjan Kydryński zmarł w szpitalu 9 września 2006 roku.
"Był tylko ból i przeraźliwe poczucie opuszczenia. Usiadłam w fotelu i przesiedziałam tak ze trzy miesiące. Oczywiście jadłam, piłam, spotykałam się z ludźmi, ale życia we mnie nie było" - wspominała w swej książce wdowa po konferansjerze.
Halina Kunicka nie kryje, że bardzo długo trwało, zanim zdecydowała się wrócić do pracy. Mówi, że to zmarły mąż podpowiedział jej, że powinna znów stanąć na scenie i śpiewać...
"Mam uczucie, że kieruje moją ścieżką, którą teraz wędruję sama" - wyznała Romanowi Praszyńskiemu z "Vivy!".
Halina Kunicka twierdzi, że codziennie rozmawia z mężem i prosi go o rady.
"Tak było zawsze. Korzystałam z jego rad, było dla mnie ważne, co uważa. Wciąż pojawia się w moim sercu, myślach, wspomnieniach. Proszę go: "Poradź mi, co mam zrobić?". Może potrzebuję bliskości, której nie mam? Przez te wszystkie lata, prawie przez czterdzieści lat, byliśmy stale razem" - powiedziała "Vivie!".
Dziś 84-letnia gwiazda polskiej piosenki jest już na emeryturze. Niedawno pożaliła się w wywiadzie, że coraz bardziej doskwiera jej samotność.
"Przykra jest świadomość, że nie mam na co dzień w domu kogoś bliskiego, z kim można porozmawiać, podzielić się swoim przerażeniem, lękiem, niepewnością. To jest niezwykle trudne" - wyznała w programie "Uwaga. Kulisy sławy".
"Żyję ze świadomością, że raczej nie startuję, ale ląduję. Budząc się, nie myślę o tym, jakie będą następne dni" - stwierdziła.
Zobacz też:
Kunicka zamartwia się o syna. Kydryński zaszył się na farmie
Halina Kunicka wyjawiła, co dzieje się w domu Jopek i Kydryńskiego
Zdecydowane słowa gwiazdora Bayernu pod adresem Lewandowskiego