Halszka Wasilewska: Posądzano ją, że pije i dlatego wie wszystko o wódce! Co słychać o emerytowanej dziennikarki TVP?
W gmachu TVP na Woronicza o Halszce Wasilewskiej (78 l.) mówiono kiedyś, że jest specjalistką od uzależnień. Choć sama nigdy nie miała problemu z alkoholem, znała adresy większości poradni AA w Polsce, a o piciu wiedziała dosłownie wszystko. Jej programy „Wódko, pozwól żyć” i „Nocne czuwania bez butelki” oglądały w latach 80. i 90. ubiegłego wieku miliony widzów. Czym dziś zajmuje się była gwiazda Telewizji Polskiej?
Halszka Wasilewska, która jako pierwsza mówiła w mediach publicznych o alkoholizmie jako chorobie i w dodatku zapraszała do studia na Woronicza osoby uzależnione, nigdy nie kryła, że do TVP trafiła... po znajomości. Rozpoczynała akurat szesnasty rok pracy w "Sztandarze Młodych", gdy zadzwonił do niej były kolega z redakcji z propozycją, by pomogła mu zbierać materiały do bijącego wtedy rekordy popularności Studia 2. Tym kolegą był Edward Mikołajczyk - jeden z najbliższych współpracowników późniejszego założyciela TVN Mariusza Waltera.
Na początku Halszka była gońcem. Żartuje, że dziennikarstwa telewizyjnego uczyła się "przynosząc, podając i zamiatając". Pewnego dnia Mariusz Walter wpadł na pomysł, by w TVP stworzyć jakiś codzienny program o zwykłych sprawach. Jako redaktor naczelny Redakcji Widowisk Publicystycznych i Form Dokumentalnych Studia-2 Telewizji Polskiej ogłosił wewnętrzny konkurs na tematykę takiego programu. Halszka wymyśliła wtedy, by zacząć rozmawiać na antenie o alkoholizmie.
Halszka Wasilewska do dziś pamięta, że ówcześni szefowie TVP długo nie chcieli się zgodzić, by zaprosiła do studia osoby uzależnione. Bano się, że jej goście będą pijani i może dojść do awantury, nad którą nie uda się jej zapanować. W końcu dostała zgodę na sprowadzenie na Woronicza "autentycznych" - ale trzeźwych - alkoholików.
Halszka Wasilewska przez kilkanaście lat rozmawiała na antenie o uzależnieniach. W 1992 roku zaproponowała szefom wprowadzenie do ramówki codziennego programu... śniadaniowego. To ona wymyśliła "Kawę czy herbatę" wzorowaną na amerykańskim "Good Morning America", prowadziła ją przez trzynaście lat i kierowała zespołem redakcyjnym przygotowującym każdy jej odcinek.
Za swój największy sukces Halszka Wasilewska uznaje jednak nie "Kawę czy herbatę", ale programy poświęcone wychodzeniu z uzależnienia. "Wódko, pozwól żyć" i "Nocne czuwania od butelki" uratowały mnóstwo ludzi, a z Halszki uczyniły gwiazdę...
Dziennikarka tak bardzo kojarzyła się Polakom z alkoholem, że posądzano ją, iż sama ma z nim problem. Niektórzy jej redakcyjni koledzy plotkowali, że pije także jej mąż! Starszy od niej od dziewięć lat Jerzy Wasyłyszyn, znany warszawski dermatolog, czasami żartował w towarzystwie, że nie pije z powodu "problemów rodzinnych", czym tylko podsycał plotki. Ci, którzy dobrze go znali, doskonale wiedzieli, że jest abstynentem.
Jerzego Wasyłyszyna - wynalazcę pierwszego na świecie filtru chroniącego przed promieniowaniem ultrafioletowym powodującym oparzenia słoneczne (opatentował go w 1972 roku) - Halszka Wasilewska wciąż nazywa miłością swojego życia. Byli małżeństwem przez prawie pół wieku. Ich syn Tomasz poszedł w ślady ojca, został dermatologiem i od 1997 roku kieruje własną przychodnią.
Od śmierci męża (doktor Jerzy Wasyłyszyn odszedł 1 czerwca 2011 roku) Halszka Wasilewska rzadko pojawia się publicznie. W ubiegłym roku odebrała nagrodę Ocaleni 2020, którą wręczono jej z okazji emisji setnego odcinka programu "Ocaleni" będącego kontynuacją jej programu sprzed lat.
Halszka Wasilewska żałuje, że dziś nie ma w telewizji prawdziwych gwiazd - takich, jakimi kiedyś byli Krystyna Loska, Edyta Wojtczak, państwo Gucwińscy, Elżbieta Dzikowska i Tony Halik czy Olga Lipińska. Dziennikarka twierdzi, że w TVP dziś są sami celebryci i tylko jedna... ikona.
Halszka Wasilewska nie kryje, że odkąd jest na emeryturze, bardzo rzadko ogląda telewizję, a informacji z kraju i ze świata szuka w internecie.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: