Hanna Banaszak była wielką gwiazdą polskiej piosenki. Tak dziś wygląda jej życie!
Hanna Banaszak (63 l.) dokładnie 40 lat temu nagrała swą pierwszą solową płytę „Summertime”, po premierze której jeden z krytyków nazwał ją „ gwiazdą estradową z lat trzydziestych przeniesioną w czasy współczesne”, a inny określił mianem „oceanu kobiecości i inteligentnie śpiewającym skarbem”. Co dziś robi wykonawczyni wielkiego przeboju „W moim magicznym domu”?
Hanna Banaszak bardzo rzadko gości na łamach tabloidów i plotkarskich portali, ale nie znaczy to, że w jej życiu nie dzieje się nic ciekawego.
Piosenkarka, o której pisano kiedyś, że ma "najcieplejszy" głos w Polsce (sprawdź!), wciąż cieszy się ogromną popularnością, nagrywa nowe piosenki i koncertuje.
Niemal całe lato spędziła, jeżdżąc po kraju z recitalem złożonym z największych przebojów i premierowych utworów, które znalazły się na jej ostatnim - wydanym w lipcu tego roku - albumie "Stoję na tobie Ziemio" (posłuchaj tytułowej piosenki!).
"Jestem, żyję, śpiewam" - żartuje Hanna Banaszak, słysząc pytanie, co u niej słychać.
Piosenkarka twierdzi, że od wielu lat ma dwa domy - jeden to ten, w którym jest zameldowana, a drugi - w którym spędza najwięcej czasu.
"Ten drugi dom jest ruchomy, ciekawy świata. To... samochód. Spędzam w nim tyle czasu, że coraz częściej się zastanawiam nad zainstalowaniem tam kuchni i łazienki" - żartuje.
Hanna Banaszak debiutowała w 1976 roku na festiwalu w Opolu w konkursie "Młode Telenty".
Później przez wiele lat szukała najlepszego dla siebie miejsca w muzyce rozrywkowej - śpiewała standardy jazzowe, przedwojenne przeboje, nastrojowe ballady, komercyjne hity popowe. W każdym z tych gatunków sprawdzała się znakomicie, ale z żadnym z nich nie chciała związać się na stałe.
"Jestem osobą twórczą i nie wyobrażam sobie, że mogłabym śpiewać tylko jazz albo tylko muzykę teatralną. Jeden gatunek to dla mnie za mało. Nudziłabym się... Dlatego sięgam po utwory z różnych półek" - mówi.
Chociaż Hanna Banaszak śpiewa już ponad 40 lat, twierdzi, że zawód nie jest najważniejszy w jej życiu.
"Nie dałam się zwariować temu zawodowi" - powiedziała niedawno.
A jak dziś wygląda jej życie?
Hanna Banszak nie opowiada w wywiadach o swoim prywatnym życiu, nie jest bohaterką kronik towarzyskich, nie bywa na bankietach, nie słucha plotek o sobie i o innych. Po koncertach najchętniej wraca do domu.
"Mieszkam za miastem, obcuję z przyrodą, żyję w ciszy. Potrafię się wyłączyć, gdy chcę odpocząć psychicznie. Potrafię skoncentrować się nawet wówczas, kiedy przebywam w głośnym towarzystwie. Bardzo kocham morze, dobrze się tam czuję. Przestrzeń napędza mnie. Morze jest cudowne: cisza, bezmiar wody i jod... Zdarza się, że poza sezonem wyjeżdżam na tydzień lub dwa, żeby odreagować" - wyznała.
Piosenkarka za swój największy sukces i dumę uważa córkę Agatę Preyss, która od wielu lat mieszka w Londynie (jest fotografką mody i publikuje swe prace m.in. w magazynie "Vogue").
Hanna Banaszak nie wie, kiedy będzie mogła znów spotkać się ze swą publicznością. Nie załamuje jednak rąk i nie narzeka na swój los.
"Lubię ludzi, którzy w życiu pracują, walczą, nie poddają się i nie zawieszają swego wygodnictwa na plecach innych... Do zobaczenia na koncertach" - napisała ostatnio na swej oficjalnej stronie.
***