Hanna Gronkiewicz-Waltz odniosła się do "afery" z Trzaskowskim! "Normalne zachowanie"
Hanna Gronkiewicz-Waltz (67 l.) niespodziewanie stanęła w obronie swojego następcy...
Od weekendu prawicowe media ekscytują się "aferą", którą wywołał prezydent Warszawy.
Przypomnijmy, że Trzaskowski brał udział w urodzinach przyjaciółki w jednym z klubów nad Wisłą.
Politykowi w pewnym momencie zaczęła przeszkadzać muzyka i zasugerował DJ-owi, aby ten puścił coś żywszego.
Nagranie trafiło do sieci i wywołało spore zamieszanie.
Trzaskowski oznajmia w nim, że "to jego miasto", co wywołało oburzenie wśród zebranych.
Przychylni mu dziennikarze przekonywali, że to nic wielkiego, bo przecież każdemu chyba zdarzyło się podejść kiedyś do DJ-a, by ten puścił jakiś inny kawałek.
Prawicowe media uznały, że to jednak duża afera, która ukazuje prawdziwą twarz prezydenta.
Sprawa pewnie powoli zaczęłaby przycichać, ale wtem niespodziewanie w obronę Rafała postanowiła włączyć się jego poprzedniczka.
Hanna Gronkiewicz-Waltz fachowym okiem oceniła, że to "normalne zachowanie na dyskotece", a ona sama w młodości bawiła się o wiele lepiej, choć czasy nie były zbyt sprzyjające.
"Jeśli ktoś ma tylko problemy jak normalne zachowanie na dyskotece, czyli po prostu luz, to powiem wam, jako mająca 7 krzyżyk, to żałujcie, że jesteście takiego starego ducha. Moje pokolenie jednak dobrze się bawiło mimo komuny" - pisze Hanna na Twitterze.
Zgadzacie się z nią? A może faktycznie Rafał "to moje miasto" Trzaskowski nieco przegiął?