Hanna Lis nie wytrzymała! Dogryzła polskiej celebrytce!
Viola Kołakowska (42 l.) pożaliła się, że Hanna Lis (49 l.) ją zaatakowała. Opublikowała więc prywatną korespondencję...
Ukochana Tomka Karolaka (sprawdź!) ma własne zdanie na temat epidemii koronawirusa, choć jest ono zgoła odmienne od tego, jakie przekazują nam naukowcy i międzynarodowe organizacje z WHO na czele.
Kołakowska wszędzie węszy spisek i przekonuje, że epidemia koronawirusa to ściema, a nakładane na ludzkość ograniczenia do niczego nie prowadzą.
Teraz Violka twierdzi, że międzynarodowe korporacje postanowiły tępić osoby, które "mówią prawdę" o koronawirusie. Celebrytka zauważyła, że Instagram ograniczył jej zasięgi, a przez to jej wywody trafiają do niewielkiej grupy odbiorców.
"Instagram ucina zasięgi tym, którzy mówią niewygodne rzeczy i mówią prawdę… Gdy mówią to, czego nie powinni usłyszeć inni. Z 15 tysięcy ludzi, którzy oglądali IntaStories, zostało tysiąc. Tylko tyle osób może obejrzeć story. Myślę nad założeniem nowego konta…" - oznajmiła Viola, która odkryła, że w podobnej sytuacji znaleźli się inni "koronasceptycy".
"Wszystkim nam obcięto możliwość wrzucania relacji do tysiąca obserwatorów. Jaja są…" - dodała.
Potem okazało się, że Violka jest atakowana nie tylko przez międzynarodowe korporacje, ale i Hankę Lis!
"Chciałam też powiedzieć, że Hanka Lis mnie zaatakowała, prosząc, żeby mi odcięto Internet. Napisałam jej, że myślałam, że ma trochę więcej oleju w głowie, ale ma chyba tam dużo makaronu" - kpi Kołakowska.
Na koniec okazało się, że Instagram obciął zasięgi setkom tysięcy użytkowników, ale stało się to w wyniku błędu. Sytuacja ponoć wróciła już do normy.
Viola zapowiedziała więc, że działa dalej i nie ustaje w dążeniu do prawdy...
Uff...
***