Hanna Śleszyńska domaga się wnuka!
Hanna Śleszyńska (56 l.) oznajmiła, że chciałaby już zostać babcią! Syn spełni jej życzenie?
Kiedy aktorka rozstała się z Wojciechem Magnuskim, ojcem Mikołaja, związała się z Piotrem Gąsowskim.
Była pewna, że znalazła miłość na całe życie. Para doczekała się syna Kuby. Po kilkunastu latach Hanna i Piotr rozstali się.
"Zostałam opuszczona. Ryczałam codziennie i ukrywałam się z tym płaczem przed chłopcami" – wspominała w jednym z wywiadów.
Gdy traciła nadzieję, że jeszcze ułoży sobie życie, poznała biznesmena Jacka Brzosko. Spotkali się przypadkiem, na basenie.
Ona była tam ze swoimsynem, on ze swoim. Zaiskrzyło.
Od tamtej pory Hanna z Jackiem tworzą udany partnerski związek.
Jednak Śleszyńskiej wciąż do pełni szczęścia brakuje jednego - wnuka!
Aktorka postanowiła więc z pomocą tygodnika "Na Żywo" nieco nacisnąć na starszego syna, aby zaczął w końcu myśleć o powiększeniu rodziny!
"[Mikołaj] ma fantastyczną dziewczynę Olę. W tym roku skończy 30 lat. Niektórzy jego koledzy już w tym wieku mają dzieci.
Latem zostałam babcią w serialu 'Blondynka'. Pomyślałam, że fajnie byłoby nią zostać naprawdę" - oznajmia w wywiadzie.
Troska Hanny jest zrozumiała, bo obaj jej synowie mają wyśmienite geny i są wręcz wszechstronnie uzdolnieni!
"Kuba studiuje stosunki międzynarodowe, ale ma też zacięcie artystyczne.
Próbował dostać się na wydział aktorski, ale nic z tego nie wyszło. Było mu przykro.
Tłumaczyliśmy mu, że jest wielu aktorów, którzy dostali się za drugim czy za trzecim razem. To próba sił charakteru i chęci walki.
Janusz Gajos dostał się podobno za czwartym razem.
Mikołaj też jest artystyczną duszą. Kiedyś śpiewał w zespole rockowym.
Jest typem naukowca. Teraz jest na studiach doktoranckich w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.
To człowiek renesansu. Zawsze świetnie pisał, pięknie rysował, grał na pianinie. Kiedyś nawet obrączkował ptaki. (...)
I z jednym, i z drugim, mam dobry kontakt. Są wspaniali, mają otwarte umysły i świetnie znają języki. Kuba angielski, hiszpański i rosyjski.
Z kolei Mikołaj ma publikacje naukowe w języku angielskim. Zazdroszczę im tego. Ja mam z tego powodu kompleksy" - wyznaje Śleszyńska.