Hanna Turnau długo z tym zwlekała. Mówi wprost o romansie z Kopczyńskim: "Tak jest i tyle"
Hanna Turnau od pewnego czasu wzbudza duże zainteresowanie mediów. Powody są właściwie trzy: stanie się częścią znanej w show-biznesie rodziny, viralowy filmik, który nagrała w Zakopanem, czy relacja z jej ekranowym partnerem z "M jak miłość", Jackiem Kopczyńskim. Do wszystkich tych kwestii aktorka odniosła się w najnowszym wywiadzie. Najbardziej zastanawiający jest jej komentarz do znajomości z kolegą z serialowego planu. "Tak jest i tyle" - skwitowała bez ogródek.
Hanna Turnau nosi dobrze znane w branży rozrywkowej nazwisko. Od razu kojarzy się ono przecież z Grzegorzem Turnauem, wokalistą i kompozytorem, autorem takich przebojów jak "Bracka" czy "Między ciszą a ciszą". Aktorka związała się jednak z jego bratem Michałem, producentem muzycznym. Tym samym w pewnym sensie zbliżyła się zarazem do Marka Kondrata, który jest mężem bratanicy jej ukochanego, Antoniny. Nadążacie?
34-latka świetnie zdaje sobie sprawę, jakie zamieszanie wywołuje drzewo genealogiczne, którego stała się częścią. Nietrudno się przecież w tym wszystkim pogubić.
"(...) To jest nazwisko po moim mężu, które mam od sześciu lat. Na początku często brano mnie za córkę Grzegorza, ale już teraz wszyscy wiedzą, że jestem jego bratową" - skomentowała w rozmowie z Jastrząb Post.
Gwiazda mogła nie zmieniać danych w swoim dowodzie osobistym (przed ślubem nazywała się Hanna Wolak), ale spodobała jej się możliwość "podpięcia" pod dobrą opinię szwagra.
"Takie nazwisko na pewno nie przeszkadza. Myślę, że jest bardzo ładne. Grzegorz wszystkim się kojarzy jako wspaniały artysta. I chyba dlatego chciałam przyjąć to nazwisko, które tak dobrze się wszystkim kojarzy" - powiedziała wprost.
To jednak nie znana rodzina, ale niepozorne wideo przyniosło Hannie największą popularność. Jakiś czas temu przygotowująca materiał w celach zawodowych aktorka udała się do rodzinnego Zakopanego. Kręcąc filmik na słynnych Krupówkach, natknęła się na przebranego w strój misia mężczyznę, który domagał się od niej zapłaty za samo przypadkowe ujęcie go w kadrze.
Nagranie stało się prawdziwym hitem internetu i wywołało głośną dyskusję na temat komercjalizacji stolicy polskich Tatr. Dzięki niemu zaczęło się też więcej mówić o samej kobiecie. Gwiazda zdradziła, że w gruncie rzeczy ta nieoczekiwana sława zadziałała na jej korzyść.
"W ogóle się tego nie spodziewałam, ale nie ukrywam, że dobrze mi to zrobiło i jakoś zostałam zauważona. Tym bardziej że ta sytuacja była spontaniczna i właściwie z mojej strony wyszła bardzo pozytywnie" - oceniła z perspektywy czasu.
Ale są też i ciemne strony takiej popularności. Turnau zależy przecież przede wszystkim na budowaniu swojej pozycji zawodowej, co przez słynne viralowe wideo stało się nieco utrudnione.
"Trochę zostałam 'dziewczyną od misia' i częściej nawet jestem rozpoznawalna jako dziewczyna od misia niż aktorka. Teraz ciężko pracuję na to, żeby to zmienić" - przyznała.
Znana z "Korony królów" czy "M jak miłość" kobieta kilka miesięcy temu była regularnie opisywana w mediach z jeszcze innego powodu. W połowie ubiegłego roku została bowiem przyłapana na publicznych czułościach z Jackiem Kopczyńskim, jej serialowym partnerem. Romantyczna kolacja w jednym ze stołecznych lokali zakończyła się w mieszkaniu gwiazdora; jeszcze przed wejściem do budynku koledzy z pracy obejmowali się i całowali.
Główni bohaterowie zamieszania wówczas nie odnieśli się do plotek na ich temat, choć świetnie zdawali sobie z nich sprawę. Dopiero w ubiegłym miesiącu Hanna Turnau skomentowała te rewelacje, sugerując, jakoby były to tylko medialne wymysły.
"W tej chwili jest śmiech, bo jakbyśmy się mieli denerwować takimi rzeczami, to właściwie na okrągło byśmy się musieli denerwować. (...) Już trochę się zaczęłam uczyć poruszania w tym środowisku show-biznesowym, więc mam do tego spory dystans (...)" - powiedziała Plejadzie.
Teraz ponownie wróciła do tej sprawy, ale z jej słów nadal niewiele wynika. Przecież fotografie mówiły same za siebie...
"(...) w sytuacjach prywatnych w ogóle nie powinno nam się robić zdjęć. (...) Ale to jest część tej branży, więc trzeba to łykać, trzeba się tego uczyć i już teraz wiem, że tak jest i tyle" - skwitowała krótko.
Zobacz też:
Była Kopczyńskiego nie wytrzymała. Oficjalnie ostrzega nową dziewczynę Jacka
Oto co spotkało Hannę Turnau w centrum Warszawy. To już drugi raz
Bratowa Grzegorza Turnaua wkłada kij w mrowisko. "Znowu się z nas śmieją"