Harry'emu grożą poważne konsekwencje. Nie zdążył ugryźć się w język...
Książę Harry ma nowe kłopoty. Nie zdążył ugryźć się w język i "nawarzył sobie piwa". Może stracić możliwość przebywania w USA, administracja Joe Bidena została postawiona pod ścianą. Wpłynął oficjalny pozew.
Niektórzy eksperci sceptycznie podchodzą do tematu otwartości księcia Harry’ego, który wyzbył się wszelkich zahamowań i przekazuje mediom najrozmaitsze nowinki na swój temat, nie bacząc na konsekwencje.
W swojej słynnej autobiografii wyznał, że zażywał środki odurzające, czym narobił sobie biedy. Wyjawienie prawdy o zażywaniu zakazanych substancji może bowiem skutkować odebraniem mu wizy, dzięki której ma możliwość przebywania w Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, że arystokrata mieszka a USA wraz ze swoją rodziną, odkąd wspólnie zrzekli się pełnienia obowiązków wobec Korony.
Jak twierdzą eksperci prawni na łamach "Daily Mail", każdy urzędnik graniczny ma prawo odmówienia Harry'emu ponownego wjazdu do USA, jeśli tylko ma wiedzę o tym, że syn Karola III spożywał zakazane substancje. Co więcej, funkcjonariusze graniczni mogą go przesłuchiwać w sprawie wjazdu, jeśli nie zadeklaruje tego w formularzu wniosku wizowego.
Oznacza to, że książę Sussex może zostać powstrzymany przed powrotem do Stanów Zjednoczonych w przyszłym miesiącu po swojej podróży do Londynu w związku z kolejną rozprawą, na której musi się stawić. Royals wciąż walczy z Mirror Group Newspapers, dociekając sprawiedliwości po rzekomym włamaniu i kradzieży danych.
Rewelacje na temat jego chwiejnej pozycji poza granicami Londynu pojawiły się po tym, jak okazało się, że rząd USA pojawi się w sądzie federalnym w następny wtorek, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące wniosku wizowego Harry'ego po tym, jak przyznał się do przyjmowania zakazanych substancji.
The Heritage Foundation z siedzibą w Waszyngtonie pozwało bowiem administrację Joe Bidena celem zmuszenia urzędników do ujawnienia akt imigracyjnych księcia.
Harry nie gryzł się w język w swojej książce "Spare", którą opublikował w kilka lat po tym, jak odciął się od wpływowych najbliższych i zaszył się w USA razem z najbliższymi - żoną Meghan Markle i dziećmi Lilibet i Archiem. Wspomniał w niej także o tym, jak wiele w jego życiu zmieniły substancje zakazane.
Brytyjski książę miał rzekomo spożywać środki odurzające na imprezie u gwiazdy serialu "Przyjaciele" Courteney Cox.
Aktorka odważyła się na rozmowę z mediami na ten temat i utrzymywała, że nic podobnego nie miało miejsca w jej domu, a książę Harry najwyraźniej ją z kimś pomylił, co mogło się zdarzyć, skoro był pod wpływem.
Brytyjski arystokrata nie zamierzał jednak porzucać tematu i wrócił do niego w wywiadzie promującym jego książkę. Wyznał wówczas, że korzystanie z psychodelików bardzo mu pomogło. Wspomniał również o tym, że w swoim życiu zdarzyło mu się zażywać też inne, zakazane środki
Zobacz też:
Książę Harry i Meghan Markle nie chcą już tego robić. Zakończyli ważny etap życia
Meghan próbowała wyrwać nagrodę zawodnikom. Zdumiewający film ukazał jej prawdziwe oblicze
Książę Harry znów nie przebierał w słowach. Powiedział to, o czym wszyscy myślą