Harry i Meghan podjęli sensacyjną decyzję! Na dworze aż huczy od plotek!
Na Wyspach oraz na brytyjskim królewskim dworze aż huczy od plotek. Wedle spekulacji Meghan i Harry szykują się do wyprowadzki. Ponoć chcą osiąść w Afryce. Lecz zanim to nastąpi, mają zamieszkać w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, mówi się, że zaostrza się konflikt na linii Meghan i Harry-Kate i William.
Wszystko zaczyna się niestety układać w logiczną całość. Książę i księżna Sussex są skłóceni z Williamem i Kate. I to poważnie. Nie ma się co łudzić! Najpierw William i Kate wykreślili ich ze swojej Królewskiej Fundacji.
Kolejnym dowodem na pogarszające się stosunki obu par była reakcja Harry’ego i Meghan na niedawne zaproszenie przez królową do Balmoral (monarchini spędza właśnie w Szkocji resztkę letnich wakacji). Najpierw młodzi zgodzili się przyjechać do babci, ale pod warunkiem, że z zamku najpierw wyjadą William i Kate! Potem jednak w ogóle odrzucili zaproszenie sędziwej, 93-letniej monarchini.
Oficjalne źródła w pałacu Buckingham bagatelizują sprawę, przypominając, że Elżbieta II ma młodych na co dzień tuż obok zamku Windsor. Poza tym Meghan i Harry tłumaczyli się przez swoich speców od PR, że nie chcą zabierać malutkiego Archiego w długą podróż do Szkocji.
Ale to raczej próby zapobieżenia kolejnemu skandalowi. Przecież byli niedawno z maluchem na Ibizie oraz w willi Eltona Johna na południu Francji. Chodzi więc zapewne o coś innego...
Meghan i Harry stawiają coraz częściej na swoim. Od czasu chrzcin, na które nie pozwolili zaprosić nadwornego fotografa, narazili się parę razy królowej, łamiąc formy i dworskie konwenanse. Odwołanie wyjazdu do Balmoral to raczej dowód na to, że książęca para nie chce już być wzywana "na dywanik".
Rezygnacja z pierwszej w przypadku Meghan wizyty w Balmoral jest bowiem bardzo wymowna. Może też chodzić o coś innego - "krwawe sporty", jak Anglicy nazywają polowania. Pobyt w Balmoral bez udziału w odstrzale jeleni lub zajęcy byłby dla Windsorów stracony. Tymczasem postępowa Meghan nie popiera polowań, uznając je za barbarzyństwo. Zamiast pobytu w Szkocji Meghan wolała wyskoczyć za ocean (rejsowym samolotem!) na mecz przyjaciółki Sereny Williams w US Open.
Czytaj dalej na następnej stronie.
W narastającym sporze między tandemem Meghan-Harry i resztą Windsorów nie chodzi o dyplomatyczne niesnaski, tylko o coś więcej. Książę Karol, który sam gospodarzy na wielkiej farmie w Kornwalii (uprawia tam ekologiczne warzywa i owoce), chciał przekazać młodszemu synowi wielką posiadłość w Hertfordshire, gdzie ten mógłby się osiedlić i założyć gospodarstwo. Tymczasem Harry delikatnie, ale stanowczo odmówił. Choć prezent czeka od lat 80. XX wieku.
Młodzi państwo Sussex najwyraźniej nie chcą zapuszczać korzeni w Wielkiej Brytanii, nawet na malowniczym pograniczu angielsko-walijskim. Wyjechali w podróż do RPA, Botswany i Angoli. W Afryce zapewne powoli szykują sobie gniazdko na przyszłość!
Harry i Meghan zamiast celebrować swój status książęcy, wolą być parą w stylu ich przyjaciół Clooneyów. Od oficjalnych imprez i przecinania wstęg w brytyjskich szpitalach i szkołach wolą pracę charytatywną w egzotycznych krajach. Zanim wyprowadzą się na parę miesięcy w roku do Południowej Afryki, młodzi mogą wynieść się na dłużej do... Kalifornii. Tak przypuszcza, powołując się na źródła na dworze, brytyjski dziennik "The Express".
Jednym z motywów wyprawy za ocean byłaby chęć wychowania Archiego za murami pałaców Windsorów. Ponoć gorącą zwolenniczką takiego rozwiązania jest Meghan i jej mama, którą Archie mógłby więcej widywać po przeprowadzce.
Poza tym do Los Angeles i przyjaciół w Hollywood tęskni już Meghan. Chciałaby też spędzić z Harrym romantyczne chwile w rezydencji, której szuka w Malibu w Kalifornii. A książę zrobi dla młodej żony wszystko, by uniknąć spięć w małżeństwie, o których plotkuje się już na dworze Windsorów...
***
Zobacz więcej materiałów: