Harry i Meghan późnym wieczorem wygłosili wspólne oświadczenie. Na ten moment świat czekał od dawna

Brytyjska rodzina królewska ma za sobą jeden z najtrudniejszych początków roku w swojej współczesnej historii, a kolejne tygodnie wcale nie zapowiadają się na łatwiejsze. Król Karol III liczy jednak, że wieści o jego chorobie nowotworowej zbliżą do siebie zwaśnione strony rodziny i tym samym z tego nieszczęśliwego wydarzenia wyniknie coś pozytywnego. Na dziś podobne marzenia wydają się dalekie od realizacji ze względu na ogromną niechęć, którą czuje do młodszego brata książę William.

Na ten moment jedyne, co realnie zmieniło się w wyniku publicznego ogłoszenia choroby króla, to aktywność medialna księcia Harry'ego oraz Meghan Markle. Książęca para w zeszłym roku znacząco ograniczyła częstotliwość swoich wypowiedzi. Kolejne porażki ich projektów i niebezpieczeństwo utraty kolejnych współprac tylko pogłębiły wrażenie, że oboje wycofali się do domowego zacisza, by przemyśleć dotychczasową strategię. Szczególnie milcząca okazała się Meghan, co dodatkowo rozbudziło plotki o rzekomym rozpadzie ich związku.

Gdy w styczniu do mediów trafiły oficjalnie wiadomości z Pałaców Kensington i Buckingham na temat operacji księżnej Kate i Karola III, część komentatorów spodziewała się szybkiej reakcji mieszkających w USA royalsów. Głośne wsparcie ojca i szwagierki błyskawicznie podbiłoby bowiem ich własną popularność wśród Brytyjczyków. Nic podobnego nie miało jednak miejsca. Harry sam udał się do ojczyzny, ale dopiero po ujawnieniu nowotworu Karola III i nie zagrzał tam długo miejsca.

Dopiero kilka dni później medialna ofensywa małżeństwa ruszyła na dobre. Książę Harry udzielił wywiadu programowi "Good Morning America", w trakcie którego gorliwie zapewniał o miłości odczuwanej względem swojej rodziny i zadeklarował częste powroty do Wielkiej Brytanii, by spotykać się z nią na przestrzeni kolejnych miesięcy. Meghan Markle wtedy jeszcze zachowała milczenie, ale we wtorek 20 lutego nadeszła i jej kolej. Późnym wieczorem polskiego czasu Harry i Meghan opublikowali wspólne oświadczenie na łamach portalu People.

Niemało osób liczyło na to, że pierwsze publiczne słowa Meghan Markle w związku z operacją Kate Middleton oraz nowotworem Karola III dotkną któregoś z tych tematów. Nie bez powodu świat czekał na jej reakcję. Rzeczone oświadczenie rozczaruje jednak niejednego fana royalsów. Harry i Meghan całkowicie zignorowali problemy u Windsorów. Zamiast tego zachwycają się... Kanadyjczykami.

Para spędziła w ich towarzystwie ostatnio sporo czasu, w związku z przygotowaniami do przyszłorocznych igrzysk organizowanych przez księcia Harry'ego. Z tego też tytułu małżeństwo nie szczędzi mieszkańcom Kanady pochlebstw w swoim oświadczeniu:

"Kochaliśmy być ponownie w Kanadzie, miejscu tak ważnym dla nas obojga. To był prawdziwy zaszczyt (...) móc świętować One Year To Go razem z trenerami, zawodnikami i ich rodzinami. Serca nam rosły, gdy byliśmy znów otoczeni przez mieszkańców Kanady, tamtejsze jedzenie i kulturę. Czuliśmy niezwyciężonego ducha i podekscytowanie w Whistler i Vancouver, więc jesteśmy dozgonnie wdzięczni organizatorom za takie przyjęcie. Odliczamy dni do naszego powrotu!" - napisali Harry i Meghan.

Jak widać kanadyjskie jedzenie było ważniejsze od wciąż przechodzących trudną terapię członków rodziny...

Zobacz też:

Książę William otwarcie przeprosił za żonę. Wciąż jest daleka od wyzdrowienia

William bawił się w najlepsze. W tym czasie jego żona cierpiała po operacji

To koniec domysłów ws. Meghan i Harry'ego. Padła jasna deklaracja