Harry i William już nigdy nie będą jak bracia. Rozmowy pokojowe wywołały gigantyczną aferę [POMPONIK NA TURNUSIE]
Książę Harry i książę William zaledwie kilka lat temu wydawali się nieodłącznym duetem, który pomimo wielu przeciwności losu wprowadzi brytyjską monarchię w nowy wiek. Dziś podobna teza brzmi jak kiepski żart. Unikający rodziny niczym ognia 38-latek porzucił wszelkie obowiązki w imię hollywoodzkiej kariery, która jak na złość nie nadchodzi. Na szczęście wpływające na konto miliony rekompensują podobne niepowodzenia.
Na Wyspach trwa od kilku dni ogólnokrajowy spór o "rozmowy pokojowe", które podobno miały być pierwszym krokiem w imię zakopania rowu między księciem Harrym a resztą rodziny. Fani mieszkającego w Kalifornii arystokraty już szykowali się do świętowania, gdy nagle jak grom z jasnego nieba spadła na wiadomość pochodząca z otoczenia rodziny królewskiej i w dodatku powielana przez media trochę bardziej wiarygodne od "OK! Magazine" (szokujące, wiem). Okazało się, że do rozmów nie tylko nie dojdzie w planowanym terminie 17 września, ale nie będzie ich w ogóle.
Na drodze stanął książę William, który czuje się "całkowicie zdradzony" przez swojego brata. Czym szczególnym rudowłosy Harry ruszył nerw następcy tronu? A, zwyczajną drobnostką. Tylko krytykował publicznie jego żonę i sposób wychowywania przez nich dzieci, zdradził w autobiografii kulisy wielu tajnych spotkań między członkami rodziny, a nawet opisał przypadek, gdy wraz z Williamem prawie się pobili.
Słowem: prał przed całym światem brudy powstałe przez lata wewnątrz instytucji, która uwielbia sekrety i dla świętego spokoju jest podobno nawet w stanie układać się z mediami. Nic wielkiego, bo przecież z tego Harry'ego taki niesforny urwis. Żarty żartami, ale odnoszę czasem wrażenie, wielbiciele Harry'ego i Meghan naprawdę są ślepi na to, co się tutaj wydarzyło.
Dla nas, dziennikarzy książka "Ten drugi" była czymś fantastycznym. Książę nie tylko wyciągnął na światło dzienne sekrety rodziny, ale też z totalnym brakiem samoświadomości kompromitował swoimi historyjkami siebie i wszystkich dookoła. Wielkim dziełem literackim "Spare" nie było, ale przynajmniej można było się pośmiać z pisanego jak przez gimnazjalistę opisu pierwszego zbliżenia z Meghan czy z opowieści o pewnej odmrożonej części ciała. Czy naprawdę kogokolwiek dziwi jednak, że Williamowi nie było do śmiechu?
Royalsi niby wchodzą w nową epokę po długim panowaniu Elżbiety II i pewne sygnały zmian widać zarówno po Karolu III, jak i duecie książę William/Kate Middleton. Nie oznacza to jednak, że przestali być wpływową organizacją, która nie może sobie pozwolić na nielojalność. A Harry najzwyczajniej w świecie pokazał, że wyżej ceni sobie wierność opiniom żony i rysowanym przez nią milionom dolarów płynących z USA, niż życzenia brata i ojca.
Naprawdę nie lekceważyłbym olbrzymich pieniędzy, które od firm takich jak Netflix czy Spotify dostali Harry i Meghan. Oczywiście, kontrakt ze szwedzką firmą został zerwany, a i szefowie Netflixa zaczęli się podobno coraz bardziej zżymać na lenistwo małżeństwa, ale wciąż mówimy o dziesiątkach milionów dolarów. Tak, od pewnego czasu wieszczę ich koniec, ale tak jak pisałem w jednym z wcześniejszych felietonów z cyklu - to będzie upadek powolny i w blasku fleszy.
Widzimy więc, że naprzeciw siebie stanęli obdarzony niemałym ego i nieznoszący zdrady następca brytyjskiego tronu oraz uwielbiający rozgłos książę, którego żona nadal próbuje podnieść swój status za oceanem. Jeżeli komuś się wydaje, że taki układ da się rozwiązać polubownie, to szczerze życzę powodzenia. Prędzej Brytyjczycy zaczną się masowo kąpać w Tamizie, tudzież Paulina Smaszcz zaprosi Katarzynę Cichopek na kawę i ciasteczka, niż tych dwóch braci znajdzie znów wspólny język.
Ostatnia nadzieja dla osób znowu pragnących zobaczyć ich razem kryje się w dwóch osobach. Tylko Karol III i Kate Middleton mogą dziś realnie wpłynąć na powrót do bardziej cywilizowanych relacji między arystokratami. O ile oczywiście sami będą tego realnie chcieli... Nie spodziewajcie się jednak cudu. William i Harry nie będą więcej chodzić razem pod rączkę, nie będzie tajemnych żarcików i tajemnych braterskich rozmów po zmroku. Dziś nie łączy ich już nic prócz wielkiego ego i pamięci po księżnej Dianie.
Zobacz też:
Szokujące wieści z Pałacu. Dziedzicom Kate i Williama tego kategorycznie nie wolno
Królowa Camilla pogrążyła się w żałobie. Straciła ukochanego
Karol III zwołał ważny zjazd royalsów. Byli tam William i Kate