Henry Cavill porzucił "Wiedźmina". Wielka wpadka Netflixa. Kto za niego?
Henry Cavill ostatnio oficjalnie powrócił do roli Supermana, co ucieszyło wielu jego fanów. Zrodziło to jednak pytanie o dalszą przyszłość aktora w serialu "Wiedźmin". Gwiazdor najwyraźniej nie chciał trzymać swoich wielbicieli długo w niepewności. Dlatego opublikował oficjalną wiadomość, że rezygnuje z roli Geralta z Rivii i porzuca produkcję Netflixa. Kto za niego?
Henry Cavill jest jednym z najbardziej uwielbianych zagranicznych aktorów w Polsce. Zwolennicy Brytyjczyka mieli w ostatnich dniach powód do świętowania, bo powrócił on do dawnej roli Supermana. Cavill od dawna marzył o ponownym przywdzianiu czerwonej peleryny, więc to dla niego duży sukces.
Problem leżał w tym, że w takim układzie miałby znacznie mniej czasu na granie Geralta z Rivii w "Wiedźminie". Jak aktor postanowił rozwiązać ten problem? W bardzo prosty, ale też wyjątkowo brutalny sposób - oficjalnie rezygnuje z roli!
To absolutnie szokująca informacja dla wszystkich widzów produkcji Netflixa. Henry Cavill był dla wielu osób najlepszym elementem "Wiedźmina", wręcz jedynym godnym pochwał. Bez Brytyjczyka dalsze oglądanie serialu dla wielu osób zwyczajnie straci sens. A biorąc pod uwagę, że Freya Allan też nie wyraża wielkiego entuzjazmu do długiego grania Ciri, to cała przyszłość adaptacji powieści Andrzeja Spakowskiego staje pod znakiem zapytania.
W jaki sposób Cavill wytłumaczył powody rezygnacji z roli? W opublikowanej na swoim Instagramie wiadomości ograniczył się w zasadzie tylko do podziękowań za dotychczasową przygodę i wychwalania swojego następcy. Bo owszem, będzie następca - Netflix tak łatwo nie zrezygnuje z tej znoszącej złote jaja kury.
Młodszy brat Chrisa Hemswortha również skomentował całe zamieszanie za pomocą Instagrama. W opublikowanym tam poście przedstawia się jako rzekomo wielki fan Geralta z Rivii i jego przygód, a także wielki wielbiciel tego, co w poprzednich sezonach "Wiedźmina" pokazywał Henry Cavill:
Co na to wszystko powiedzą jednak fani? Pierwsze reakcje są bardzo skrajne - od entuzjazmu po głęboką rozpacz - a dalej z pewnością nie będzie łatwiej. Trudno sobie przecież wyobrazić, by konkurenci Netflixa pozwali swoim najważniejszym aktorom tak po prostu odejść w trakcie tworzenia kolejnego sezonu. Cała sytuacja jest wielkim wyzwaniem dla platformy.
Zobacz też:
Chris Hemsworth w toksycznym związku. Kłócą się prawie codziennie.