Reklama
Reklama

Henryk Gołębiewski wychodzi z alkoholizmu! "Jakoś mi idzie. Myślę, że będzie dobrze"

Henryk Gołębiewski (61 l.) powoli wychodzi na prostą. Uczęszcza na terapię i planuje wrócić do pracy w firmie zakładającej klimatyzację.

Dawny dziecięcy gwiazdor w dorosłym życiu radził sobie różnie.  Miał słabość do alkoholu. Pozbierał się, kiedy został ojcem i wygrał walkę z nowotworem nosa. Nałóg jednak wrócił i w marcu br. przez picie aktor stracił pracę w firmie zakładającej klimatyzację. Został bez środków do życia i bez ubezpieczenia.

Obiecał jednak szefowi Romanowi Szczeblewskiemu poprawę, zapisał się do klubu AA, ale pokusy niestety czyhają. - Heniek powinien iść na terapię w ośrodku zamkniętym. Nawet esperal mu nie pomaga, a co dopiero mityngi - mówi Szczeblewski "Twojemu Imperium". - Chcę, by wyszedł na prostą. To mój przyjaciel od trzynastu lat. I jeszcze sezon w pełni, zamówień na klimatyzacje jest sporo.

Reklama

Jak do sprawy podchodzi sam Gołębiewski?

Czy planuje pan wracać do pracy w klimatyzacji?

- No, wrócę. Ale teraz gram w serialu "Świat według Kiepskich". A w ogóle chciałem jeszcze poczekać z tym powrotem do firmy, żeby wpierw z doktorem porozmawiać. Jak na razie cały czas chodzę do psychologa.

A jest pan dalej w klubie AA?

- Tak, jestem, chodzę. Jakoś mi idzie. Myślę, że będzie dobrze.

Widziano, jak kupował pan rano aż dziesięć piw. Po co, skoro pan ponoć już nie pije?

- Kurna. To, że ktoś idzie do sklepu i coś kupuje, nie oznacza, że dla siebie kupuje. Ja jestem na leczeniu, więc niby jak to byłoby możliwe, żebym pił. Zresztą niech sobie ludzie gadają...

Rozmawiała MAGDALENA ZIĘTKIEWICZ

Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy