Henryk Majdan kończy rok. Najmłodszy polski celebryta!
Urodziny największych polskich gwiazd są co roku skrupulatnie odnotowywane przez serwisy zajmujące się show-biznesem. Dziennikarze lubią przy tej okazji pokusić się o podsumowanie i przegląd najważniejszych momentów z życia jubilata, okraszając je barwnymi zdjęciami zrobionymi na przestrzeni lat. Dziś tego ostatniego może wprawdzie zabraknąć, ale to dlatego, że świętujemy urodziny najmłodszego celebryty i "polskiego royal baby" - Henryka Majdana.
Chłopiec przyszedł na świat 10 czerwca o godzinie 6:35 i skrupulatność odnotowana przy tej informacji będzie nam towarzyszyć również w tym podsumowaniu. Jak wyglądał pierwszy rok Henryka w show-biznesie? Kariery może mu pozazdrościć wiele uznanych już w branży nazwisk. Zobaczcie sami!
Jak na prawdziwego celebrytę przystało, Henryk Majdan rozpoczął swoją karierę w show-biznesie od towarzyskiego skandalu. Jego częsta obecność w mediach społecznościowych i na łamach portali plotkarskich mocno zdenerwowała Ilonę Łepkowską. Słynna scenarzystka zamiast zaproponować wschodzącej gwieździe angaż w którejś ze swoich produkcji, postanowiła wziąć na celownik metody wychowawcze mamy Henryka i skrytykować uwiecznianie prywatnych chwil z dzieckiem na zdjęciach i filmach publikowanych w sieci.
Obietnicy z "powstrzymaniem się" nie dotrzymała i już sekundy później zarzuciła Rozenek, że ta "robi z dziecka słup ogłoszeniowy". Gwiazda nie zwlekała długo z odpowiedzią i zapowiedziała wkroczenie na drogę sądową.
Proszony o oficjalny komentarz Henryk konsekwentnie odmawiał dziennikarzom, choć po zdjęciach paparazzi zrobionych w tamtym okresie widać, że niespecjalnie przejmował się zaczepkami starszej koleżanki.
Narodziny Henryka ogłosił na Instagramie jego tata, Radosław Majdan, a zanim chłopiec opuścił szpital, doczekał się całej sesji zdjęciowej i oficjalnego hasztaga #DzidziuśMajdana - używanego regularnie przy zdjęciach rodziców, na których mogliśmy go podziwiać.
Nic więc dziwnego, że po niespełna dwóch tygodniach Henryk wkroczył z impetem do świata influencerów, a reklamodawcy bili się o to, aby sfotografował się z którymś z ich produktów.
Trzeba powiedzieć, że chłopiec wykazał się niezłą żyłką do biznesu i konsekwentnie buduje swój wizerunek w sieci, przyjmując oferty tylko od sprawdzonych marek, których produkty współgrają z jego potrzebami i zainteresowaniami.
Najwięcej szumu wywołały reklamy kosztownych wózków - najtańszy z nich kosztował aż 5 tysięcy złotych. Później Henryk polecał jeszcze pampersy, zabawki jednej z popularnych firm, a także kosz, w którym mógł oddawać się poobiedniemu relaksowi.
W kuluarach spekuluje się, że chłopiec zgarnął za to setki tysiące złotych, co podobno nie podoba się jego największym rywalom - Bastianowi Fabijańskiemu i Maksymilianowi Maślakowi. Coś nam mówi, że to się może skończyć niezłą awanturą podczas najbliższego eventu w Smyku...
Ponadprzeciętna uroda Henryka zapewniła mu też powodzenie w świecie modelingu. Ciężko, żeby było inaczej - w końcu jego brat, Stanisław Rozenek, jest jednym z najbardziej obiecujących nazwisk w branży fotograficznej. Nic dziwnego, że to właśnie jemu, a nie Marcinowi Tyszce, chłopiec powierzył swoje pierwsze sesje zdjęciowe.
Efekty mogliśmy podziwiać na Instagramie rodziców Henryka, ale nie na długo, bo o chłopca szybko upomniały się kolorowe magazyny.
W efekcie w niespełna rok od narodzin zdążył wystąpić na dwóch okładkach "Vivy!", a to przecież dopiero początek. Osoby z otoczenia młodziutkiego celebryty zapewniają, że podczas negocjacji materiału okładkowego z redakcją periodyku, Henryk zastrzegł, że nie chce być pytany o relację z Ashą-Leigh Nunes, z którą wymienili tylko kilka serdeczności za pośrednictwem swoich mam. Wygląda na to, że na ich pierwsze wspólne zdjęcie będziemy musieli jeszcze poczekać.
Henryk Majdan doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że aby odnieść sukces w dzisiejszym świecie, nie wolno unikać zabierania stanowiska w sprawach ważnych społecznie. Chłopiec mając zaledwie kilka tygodni, zaangażował się w akcję zachęcającą do głosowania w wyborach prezydenckich i choć nigdy oficjalnie nie zdradził na kogo zagłosował, spekuluje się, że wspierał Rafała Trzaskowskiego.
Wizyta niemowlaka w lokalu wyborczym wywołała prawdziwą lawinę komentarzy internautów, nieświadomych wówczas tego, że syn Małgosi i Radka jeszcze niejednokrotnie włoży kij w mrowisko.
Gwiazdor wykazał się też olbrzymią empatią na cierpienie zwierząt i nie przeszedł obojętnie obok skandalu w schronisku dla psów w Radysach, gdzie dochodziło do rażących nieprawidłowości. W akcję ratowania psów zaangażowało się wielu wolontariuszy i celebrytów, w tym również Henryk, który z kamienną miną towarzyszył mamie na zdjęciu ilustrującym post nawołujący do adopcji czworonogów. PETA chyba jeszcze nie wie, że ma już nowego ambasadora...
Na wsparcie Henryka mogła liczyć też przeżywająca trudne chwile polska społeczność LGBT. W opublikowanym z okazji pierwszego dnia szkoły poście na Instagramie, chłopiec postawił na modny ostatnio "fashion statement", prezentując na fotografii stylizację z wyraźnym tęczowym motywem.
Zdezorientowani homofobi, przeczuwający chyba swój koniec po tak mocnej deklaracji młodego Majdana, próbowali dopytywać, czy aby na pewno tęczowy dres to deklaracja poparcia dla osób nieheteronormatywnych, a może po prostu przypadek? "Kto powiedział, że to przypadek?" - odparła Małgorzata Rozenek. Czekamy na więcej!
Jak głosi słynne staropolskie powiedzenie, genów nie oszukasz! Henryk jako syn słynnego bramkarza i wielokrotnego reprezentanta Polski oraz gwiazdy programu "Rozenek cudnie chudnie" naturalnie wykazuje zainteresowanie sportem i zdrowym odżywiania. Pierwsze zmagania na macie chłopiec zaliczył po ukończeniu 2. miesięcy i choć niektórzy twierdzą, że nieźle przyaktorzył z mamą na potrzeby Instagrama, a post odnotowujący zjedzenie pierwszej marchewki uznano za marketingową zagrywkę, to i tak na fit influencerki padł blady strach. Słusznie!
Zawrzało też w środowisku kibicowskim, gdzie trwały spory o to, kibicem której drużyny tak naprawdę jest Henryk. Obstawiano nieśmiało Legię Warszawa, niemal pewni swojego zwycięstwa byli też fani Wisły Kraków. Ostatecznie chłopiec zadeklarował oficjalnie, że w jego żyłach płynie granatowo-bordowa krew, gdy na Instagramie pozował w oficjalnym trykocie Pogoni Szczecin. "Portowcy" czekają już na debiut Henryka na trybunach, a kiedyś pewnie i na boisku.
Henryk przyszedł na świat w samym centrum globalnej pandemii i czasie, gdy podróżowanie nie należy do najłatwiejszych zajęć. Niezrażony przeszkodami celebryta, wzorem znanych koleżanek i kolegów z show-biznesu, nie mógł jednak odmówić sobie długich wakacji po wyczerpujących pierwszych miesiącach w branży.
Początkowo wybrał się tylko nad Bałtyk, ale skuszony relacjami "Tulumiar" zdecydował się na urlop w Meksyku, gdzie towarzyszyła mu rodzina. Każdy szanujący się influencer wie jednak, że taki wyjazd to nie tylko odpoczynek, ale i ciężka praca - w końcu należy poinformować fanów o przebiegu wakacji i opublikować kilka estetycznych fotografii.
Henryk z tych obowiązków wywiązał się wzorowo, a do pamiątkowego albumu trafiło nawet nagranie z pierwszych kroków stawianych w Morzu Karaibskim. Taki to pożyje...
W czasach, gdy celebrytki prześcigają się w mało fantazyjnym lokowaniu produktów, szokują swoimi pseudo-mądrościami czy kłócą się z koleżankami z branży, pozując z konstytucją na Malediwach, Henryk Majdan wnosi do show-biznesu powiew świeżości i intrygujący pomysł na karierę.
Z jednej strony pokazuje w sieci i na łamach kolorowych magazynów dużo ze swojego życia prywatnego, z drugiej wymownie milczy i czeka na odpowiedni moment, aby po raz pierwszy zabrać głos. Czekamy na to z nieukrywaną ekscytacją, a z okazji pierwszych urodzin życzymy wszystkiego najlepszego!