Historia dawnej gwiazdy TVP szokuje. Były mąż... nasłał na nią gangsterów. Naprawdę to o nim wyznali
Bogumiła Wander dała się zapamiętać przez lata jako jedna z najbardziej lubianych prowadzących "Wiadomości" TVP w historii. Gdy świeciła jednak swoje sukcesy zawodowe, w jej życiu prywatnym nie działo się tak dobrze. Dziennikarka podjęła próbę wyzwolenia się z nieudanego małżeństwa i wtedy miał spotkać ją istny horror.
Dziś nie jest już żadną tajemnicą, że Bogumiła Wander nie pamięta swojej przeszłości, co jest efektem choroby Alzheimera. Wcześniej na to samo schorzenie zapadli też jej mama i ukochany brat, więc z pewnością ma podłoże genetyczne. Obecnie Wander przebywa w specjalistycznej klinice i nie ma już nadziei na jej powrót do domu. Najnowsze wieści na temat byłej prezenterki "Wiadomości TVP" przekazuje obecnie jej trzeci mąż Krzysztof Baranowski.
Mężczyzna nie ukrywa, że utrzymanie Wander w ośrodku wiąże się ze sporymi kosztami, ale mimo to robi wszystko, by ukochana znajdowała się jak najlepszą opieką. Trudno się temu zresztą dziwić, bo historia ich miłości cieszy się opinią jednej z najbardziej poruszających. Nawet okoliczności, w jakich się poznali były dramatyczne. A to wszystko za sprawą byłego męża dziennikarki.
Bogumiła Wander należała do niepodważalnych gwiazd telewizji, dlatego przez całe życie nie mogła się opędzić od mężczyzn. Większość z jej związków kończyła się jednak porażkami. Gdy jej małżeństwo ze Zbigniewem Żołędziowskim przeżywało kryzys, poznała Krzysztofa Chamca i zaczęła myśleć o ich wspólnej przyszłości. Według plotek aktor zostawił ją jednak dla innej kobiety. Następnie Wander związała się z niejakim Juliuszem, który stał się jej kolejnym mężem:
"Ten drugi bardzo się o to starał. Poznałam go przez Janka Suzina. Był jego przyjacielem, razem polowali. Janek z żoną też mieszkali na Saskiej Kępie. Był handlowcem, który dużo jeździł po świecie, na wysokim stanowisku. Bardzo szybko zmusił mnie do ślubu. Ale małżeństwo właściwie nie istniało. On widział, że tego uczucia w stosunku do niego nie ma" - czytamy w książce "Spowiedź kapitana" autorstwa Krzysztofa Baranowskiego.
W trakcie dogorywania tej relacji Wander poznała właśnie Baranowskiego. Szybko nawiązali ze sobą romans, o którym drugi mąż podobno... doskonale wiedział. Nie tylko pozwalał jej na organizowanie schadzek z kochankiem w ich domu, ale na jedno z takich spotkań w Amsterdamie nawet osobiście odwiózł telewizyjną spikerkę. Gdy zejście zakończyło się niepowodzeniem, Juliusz miał nadzieję na zdobycie jednak serca żony, ale okazała się ona bezpodstawna.
W książce trzeciego męża Bogumiła Wander podkreślała, że jego poprzednik zmarł wiele lat wcześniej i dlatego nie chce "za dużo o nim opowiadać". Bardziej wylewny okazał się za to Baranowski. W 2018 udzielił wywiadu magazynowi "Viva!", w którym ujawnił niepokojące szczegóły na temat ostatnich lat związku dziennikarki i Juliusza. Gwiazda telewizji długo bała się odejść od niego ze względu na swojego syna z pierwszego małżeństwa. Była też skutecznie wabiona jego bogactwem:
"Gdy zamieszkaliśmy razem, po paru tygodniach Bogusia uciekła do swojego domu i męża. Gdy wracałem z Nowego Jorku, pędziłem jak na skrzydłach do Bogusi, a ona mówi, że wylatuje z Julkiem w podróż dookoła świata. Chciał ją kupić w ten sposób i kupił" - zdradził Baranowski.
Gdy ostatecznie opuściła drugiego męża, ten bez litości podobno pozbawił ją wszelkich klejnotów, a także wydziedziczył, podobnie jak Marka Żołędziowskiego, którego przez wiele lata wychowywał. Zdecydowana na odejście Bogumiła Wander nie walczyła o równy podział majątku, bo, jak zadeklarowała "Vivie!", zbyt zależało jej na miłości. Nie było to jednak dla niej łatwe przeżycie, również z powodu... bycia zastraszaną! O takie zachowanie zmarłego wiele lat wcześniej Juliusza oskarżył Baranowski:
"Czy to jest miłość, gdy facet, kiedy kobieta chce go opuścić, biegnie po pomoc do gangsterów (...)? A jednocześnie jej mąż pozornie godził się na nasz związek. Chyba nie był zazdrosny o uczucie tylko o posiadanie, chciał mieć klejnocik" - podsumował żeglarz.
Zobacz też:
Bogumiła Wander nie zdążyła się nawet pożegnać z bratem przed jego śmiercią
Krzysztof Baranowski odpowiada na hejt: "Urobiłem się po łokcie"