Hołowczyc miał poważny wypadek. Jego BMW dachowało!
Krzysztof Hołowczyc (60 l.) miał bardzo groźny wypadek w okolicy Oleszna w województwie zachodniopomorskim, jak podało Radio Zet. Jego auto dachowało, ale na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Kierowca został jedynie pouczony, choć w przeszłości był już dwukrotnie zatrzymany z powodu przekroczenia prędkości.
Krzysztof Hołowczyc miał poważny wypadek w okolicy Oleszna w województwie zachodniopomorskim, jak poinformowało Radio Zet.
Do zdarzenia doszło na leśnej drodze w niedzielę 16 października niedaleko rajdu Baja Drawsko Pomorskie 22 Final Edition, w którym brał udział.
Jego samochód dachował i nie nadaje się do jazdy, na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak donoszą media, służby powiadomił inny kierowca, który był świadkiem wypadku.
Jako, że teren znajduje się pod kontrolą wojska, na miejsce przyjechał patrol Żandarmerii Wojskowej. Droga ma bowiem status poligonowej.
Funkcjonariusze policji zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, jak informuje portal polsatnews.pl. Rajdowiec został też poddany badaniu na obecność alkoholu we krwi, ale był trzeźwy.
Hołowczyc nie odniósł też żadnych obrażeń. Dziennikarz Mariusz Gierszewski opublikował w sieci zdjęcie rozbitego auta.