Honorata "Honey" Skarbek szczerze o swojej chorobie!
Kilka dni temu do mediów trafiła informacja, że Honorata "Honey" Skarbek (21 l.) zmaga się z nowotworem. Piosenkarka jest zaskoczona całym zamieszaniem...
To bez wątpienia był szok nie tylko dla fanów śpiewającej szafiarki, ale także dla jej znajomych z branży.
Doniesienia o jej walce z chorobą wywołały medialną burzę, ale sama zainteresowana konsekwentnie milczała.
Ostatecznie postanowiła jednak całe zamieszanie skomentować na swoim blogu.
"Byłam w szoku jak ogromne zainteresowanie wzbudziła moja wypowiedź, a dokładniej w szoku jak łatwo można chcieć wzbudzić sensację, wykorzystać ją w mediach, budować na niej promocję- bo na tym właśnie im zależało.
Nie mam pretensji- tak działa showbiznes, ale ja w tym przypadku nie będę jego częścią. Nigdy w życiu nie zgodziłabym się na wywiad okraszony okładką ze smutnym wyrazem twarzy z nagłówkiem. (...)
Zbiera mnie na wymioty kiedy sobie to wyobrażę. Nie po to przez 8 lat trzymałam to dla siebie, żeby teraz popłynąć na tym medialnie" - oznajmia Skarbek.
W dalszej części wpisu postanowiła jednak opowiedzieć o swojej chorobie nieco więcej. Okazuje się, że wokalistka od 14 roku życia zmaga się z białaczką szpikową.
"Przeszłam bolesne pobieranie szpiku z kości ogonowej, robionej bez znieczulenia i z pełną świadomością. Przeszywający ból grubej igły, która przekłuwała mnie na wylot, zapamiętam do końca życia.
Miałam złe wyniki, a w planach był przeszczep szpiku kostnego, do którego musiałam się przygotować, cała moja rodzina stanęła na wysokości zadania.
Moi rodzice pozbyli się mojego kochanego kota, z którym spędziłam 10 lat swojego życia, przebudowali mieszkanie tak, abym miała swój osobny pokój, przestałam chodzić do szkoły zaczynając nauczanie indywidualne w domu.
Do szkoły nie chodziłam przez 2 lata, żeby nie mieć styczności z przeziębianiami, chorobami, zarazkami. Mój system immunologiczny był w kiepskim stanie. (...)
Od momentu diagnozy, przyjmowałam leki powstrzymujące rozwój chorych komórek i wprowadzających mój organizm w stan remisji.
Dzięki nim, moje wyniki znacznie się poprawiły. Moi lekarze zrezygnowali z konieczności przeszczepu, a ja w liceum wróciłam do szkoły i do normalnego życia, z którego korzystam w 100% - pisze Honey.
Tak trzymać!