Reklama
Reklama

"Hotel Paradise": Seria kompromitacji w programie TVN-u! "Wstyd na maksa"

Na forach internetowych poświęconych programowi "Hotel Paradise" aż zawrzało. A wszystko za sprawą... uczestniczek programu, które przed kamerami zaprezentowały brak podstawowej wiedzy geograficznej. Jedna z pań była pewna, że Malbork leży poza granicami Polski. Mieszkanki hotelu przekonywały też, że Armenia jest... kontynentem.

Fani "Hotelu Paradise" zapewne nie kryli radości, gdy dowiedzieli się, że stacja TVN zdecydowała się na realizację drugiej edycji show. Po raz kolejny uczestnicy zamieszkali na indonezyjskiej wyspie Bali, w urokliwie położonym hotelu.

Zasada programu jest prosta - mieszkańcy muszą zrobić wszystko, aby znaleźć parę. Osoba, której się to nie uda i która podczas "rajskiego rozdania" pozostanie singlem, wymeldowuje się z hotelu.

Uczestnicy zmierzają do finału. Emisja finałowego odcinka zaplanowana jest na 19 listopada. Tymczasem widzowie ciągle mogą śledzić losy swoich ulubieńców, którzy niejednokrotnie potrafią zadziwić.

Reklama

Tak było w mijającym tygodniu. Mieliśmy okazję przekonać się, na jakim poziomie jest wiedza geograficzna uczestniczek "Hotelu".

Najpierw przed kamerami "zabłysnęła" Julia. Podczas rozmowy z Adamem okazało się, że ma pewne braki w znajomości mapy Polski.

"Gdzie ty mieszkasz w ogóle, Adam?" - zagaiła kolegę. "Teraz? Teraz w Malborku, w Nowej Wsi Malborskiej" - wyjaśnił mężczyzna. "Malbork? To nie jest w Polsce" - usłyszał. "Jest. Tam, kochana, gdzie zamek krzyżacki" - uświadamiał ją Adam.

Julia jednak nie dawała za wygraną. "Ale Malbork to taka nazwa dosyć niepolska, nie? Tak mi się zawsze wydawało" - drążyła temat. "To jest tam... Gniezno, te sprawy?". I tu trafiła jak kulą w płot, lecz Adam nie poddawał się i spokojnie starał się wytłumaczyć koleżance położenie swojego miejsca zamieszkania.

"Elbląg, Tczew, Gdańsk" - próbował ją naprowadzić. W końcu dało to efekt. "Aha, to wiem. To niedaleko, ja mieszkam na Mazurach" - stwierdziła Julia. Dalej było równie zabawnie...

Podczas zabawy, którą zaproponowała uczestniczkom prowadząca Klaudia El Dursi, panie miały za zadanie odpowiedzieć na pytania dotyczące panów, a swoje odpowiedzi zapisać w tabeli. Najwięcej trudności sprawiło im pytanie: "Z jakiego kontynentu pochodzą rodzice Artura?".

"Jest to Armenia, z tego co wiem" - oświadczyła Dominika, a Artur, który wraz z innymi uczestnikami obserwował całą sytuację na ekranie telewizora, nie krył zdziwienia.

"Kontynent! Ale wstyd będzie w telewizji!" - oświadczył.

Nie lepiej poradziła sobie Ania: "Jestem słaba z geografii. No, Artur jest Ormianinem, ale... jak to się pisze? Zaraz tu jakąś siarę zrobię. Ja w ogóle nie wiem, czy jest taki kontynent" - mówiła, zapisując odpowiedź: "Armenia".

"Wstyd na maksa" - komentowała później.

Z kolei Magda jako odpowiedź na pytanie o kraj pochodzenia rodziców Artura zdecydowała się wpisać... kontynent ormiański. "Nie wiem, czy jest taki kontynent" - przyznała szczerze. Problem miała również Sonia. "No, są z Armenii, ale..." - stwierdziła.

Odpowiedzi udzielała także Beata, która w programie jest partnerką Artura. Jeśli ten myślał, że choć ona - jako jedyna z pań - odpowie poprawnie na pytanie dotyczące pochodzenia jego rodziców, mógł się rozczarować.

"Jest Ormianinem, ale kontynent to... Europa?" - zastanawiała się. No cóż, trzeba przyznać, że przynajmniej ona jedna zdawała sobie sprawę z tego, że Armenia nie jest kontynentem...

Zresztą właśnie to podkreślał Artur na drugi dzień, podczas śniadania. "Armenia leży w Azji. Ale byłaś najmądrzejsza z dziewczyn, bo wiedziałaś, co to kontynent" - pochwalił Beatę.

Do rozmowy włączyła się jeszcze Magda, która była szczerze zdziwiona położeniem kraju Ormian. "Serio? Nigdy bym tego nie zgadła. To pytanie było bardzo trudne" - oświadczyła. "Wytną tą moją odpowiedź, na pewno. Nie zrobią mi tego" - stwierdziła.

I teraz może być mocno zaskoczona, bo wcale nie wycięli...

Rozczarowany może poczuć się również Artur, który też zaliczył wtopę. Zaczął liczyć wszystkie kontynenty na świecie i chyba trochę się zapędził.

"Antarktyda i Atlantyda to liczą się jako dwa kontynenty?" - zastanawiał się na głos.

Te sytuacje są ciągle mocno komentowane w sieci. "To nie jest śmieszne, to jest przerażające", "Jaki wstyd" - czytamy w komentarzach internautów, a to chyba najłagodniejsze z wpisów...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Hotel Paradise
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy