Reklama
Reklama

Hryniewicz nie utrzymuje kontaktu z jedynym synem i byłą żoną. A jednak to prawda o alimentach

Mieczysław Hryniewicz od lat nie ukrywa, że jego relacja z byłą żoną i jednym synem całkowicie się rozpadła i raczej nie ma szans na jej jakąkolwiek reaktywację. Popularny aktor w nowym wywiadzie wyjaśnił powody takiego stanu rzeczy i ujawnił zaskakujące wieści o płaconych w przeszłości alimentach. To nie były tylko pogłoski.

Związki polskich gwiazd niejednokrotnie w przeszłości nie należały do najtrwalszych, ale mimo to wielu aktorów i aktorek stara się podtrzymywać relacje z swoimi "eks" czy przede wszystkim dziećmi już po rozpadzie rodziny. Taką próbę w przeszłości podjął też Mieczysław Hryniewicz, lecz zakończyła się ona porażką. Aktor nie ukrywa w wywiadach, że jego najstarszy syn odrzucił próby stworzenia relacji. Czy to oznacza, że gwiazdor "Na Wspólnej" nie będzie dalej próbować?

Reklama

Mieczysław Hryniewicz wprost o relacji z synem: "Nie rozumiem, że ktoś ma do mnie pretensje"

74-latek nie ukrywa rozżalenia z powodu obrotu całej sytuacji, podkreślając jednocześnie swoje liczne próby nawiązania relacji z jedynym biologicznym synem. Jego zdaniem była żona i mieszkający w Stanach Zjednoczonych potomek są dorosłymi ludźmi, więc na nich również spoczywa część odpowiedzialności. Syn sam podjął taką a nie inną decyzję:

"To jest czas przeszły dokonany. Z byłą żoną, a jego matką też nie mam kontaktu. To są dorośli ludzie i nie rozumiem, że ktoś ma do mnie pretensje, że ja nie szukam kontaktu. Ja szukałem tego kontaktu do 18-20 roku życia mojego syna, a potem on wybrał sam. Powiedział: "Cześć". Przecież ludzie mieszkają nieraz parę ulic dalej od swoich starszych rodziców i nie zaglądają do nich... Każdy ma swoje życie, swoje rodziny i to pielęgnujmy" - zaznaczył Hryniewicz w wywiadzie dla ShowNews.

Gdy dziś aktor wspomina o dobrych relacjach i pomocy otrzymywanej od "dzieci", ma na myśli córkę jego drugiej żony - Ewy Strebejko - oraz ich wnuki. To oni wspierają parę w pracach nad wielkim ogrodem, który otacza ich 300-metrowy dom pod Poznaniem. Dbanie o budynek w stylu prowansalskim wymaga dużych nakładów sił i czasu, na szczęście Hryniewicz i Strebejko zawsze mogą liczyć na wsparcie.

Hryniewicz ujawnił prawdę na temat alimentów. Płacił Jacek Kaczmarski

Przy okazji wspomnianej rozmowy, Mieczysław Hryniewicz wrócił pamięcią do kwestii alimentów płaconych na dorastającego syna. Jak się okazuje, stać go było na tę opłatę, ponieważ wynajmował wtedy mieszkanie w dobrej lokalizacji, na ulicy Hożej w Warszawie. Wprowadzili się tam Jacek Kaczmarski z dziewczyną: "Dobrze wtedy zarabiał i zamiast czynszu płacił te moje alimenty" - wspomina Hryniewicz.

Aktor otrzymał później od ówczesnej partnerki Kaczmarskiego jego gitarę, ale jego drogi z bardem z czasem się rozeszły. Obaj widzieli się po raz ostatni w 1993 roku, podczas koncertu w Poznaniu. Kaczmarski zmarł 11 lat później, a w 2022 roku jego córka Patrycja Volny ujawniła szokujące informacje na temat tego, jakim człowiekiem muzyk był naprawdę. Mieczysław Hryniewicz zaznacza, że prywatnie nie znał Kaczmarskiego od tej strony i nie miał pojęcia o jego zachowaniach wobec rodziny:

"Znałem go od innej strony. Poznałem Jacka rodziców. Jego matka, malarka, miała pracownię przy Placu Konstytucji. Spotykaliśmy się tam czasem. Oczywiście, że czasem było tam winko, wódeczka i śpiew, ale to było bardzo sympatyczne. Nigdy bym nie posądził Jacka o przemoc" - dodał artysta.

Zobacz też:

Mieczysław Hryniewicz nie ma litości dla aktorów narzekających na emerytury

Hryniewicz ma "dwie żony". O jego relacji z popularną aktorką huczały plotki

Kim był Jacek Kaczmarski? Historia życia

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mieczysław Hryniewicz | Jacek Kaczmarski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy