Huczało od plotek ws. Piasecznego i Badacha, a teraz takie wieści. Ogłosił przed weekendem
Andrzej Piaseczny chętnie udziela się w mediach społecznościowych. Czasem zdarzają mu się dłuższe przerwy w aktywności, ale zaraz później zwraca się do fanów i wyjaśnia powody swojej nieobecności. Ostatnio gwiazdor wybrał się na spacer, podczas którego natrafił na informację o koncercie swojego młodszego kolegi po fachu. Nie mógł przepuścić takiej okazji i pilnie zwrócił się do Kuby Badacha.
Andrzej Piaseczny spełnia się obecnie na planie programu "The Voice Senior", gdzie wraz z Tatianą Okupnik, Robertem Janowskim i Małgorzatą Ostrowską zasiada w jury. W takiej samej roli można go było niedawno oglądać w "The Voice of Poland", gdzie jurorem był także Kuba Badach. Niespodziewanie doszło do sytuacji, w której to właśnie gwiazdy cieszyły się większym zainteresowaniem niż uczestnicy muzycznego show. Swego czasu w mediach aż huczało od plotek na temat konfliktu między Kubą Badachem a Andrzejem Piasecznym.
Sami zainteresowani śmiali się z tych artykułów i wprost mówili, że łączy ich serdeczna relacja. To, że czasem sobie dogryźli na planie, to tylko i wyłącznie kwestia poczucia humoru. Żadnych złośliwości w tym nie było.
"Znamy się, kolegujemy, kumplujemy się, przyjaźnimy od wielu lat, więc znam jego wyjątkową inteligencję i poczucie humoru, która w tym programie jest również potrzebna" - podkreślił Andrzej Piaseczny w niedawnej rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Tuż przed weekendem na instagramowym profilu Andrzeja Piasecznego ukazało się krótkie nagranie. Gwiazdor będąc na spacerze złapał za telefon i szybko nagrał story, w którym możemy usłyszeć:
"Przechodziłem akurat (...) i patrzę, a tu mój brat młodszy będzie grał u mnie w domu. O, tak. (...) Ja będę, a wy? Zapraszamy serdecznie" - mówił stojąc przy tablicy wyświetlającej zapowiedź koncertu Kuby Badacha.
Takie wideo z pewnością rozbawiło fanów obu artystów. Mąż Aleksandry Kwaśniewskiej nawet udostępnił je na swoim profilu. Niestety, nie wszystkim przypadło do gustu, o czym najlepiej świadczy następna publikacja Piasecznego:
"Dostałem od managementu naganę na piśmie z pouczeniem, że powinienem był reklamować swoje koncerty i mówić o nich. Z drugiej strony właściwie to wy chyba wiecie więcej niż ja na temat moich koncertów, no ale dobrze - wszyscy do Stodoły" - mówił, po czym zaprezentował fanom plakat zapowiadający jego najbliższy koncert w warszawskim klubie Stodoła.
Zobacz także:
To dlatego Andrzej Piaseczny zniknął z internetu. Na jaw wyszła cała prawda. Przekazał oficjalnie
Wieści ws. Andrzeja Piasecznego nadeszły tuż po weekendzie. Jest naprawdę kiepsko
Piaseczny wdał się w konflikt z Kukulską. Potem musiał przepraszać
