Ian McKellen jest naprawdę szczęśliwy. Nie musi już ukrywać swojej seksualności
Aktor znany z "Władcy pierścieni" udzielił kolejnego szczerego wywiadu. Podkreślił, jak bardzo jest szczęśliwy, że wyznał prawdę o swojej orientacji seksualnej.
Ian McKellen znany wszystkim jako słynny Gandalf z trylogii "Władca Pierścieni" w ostatnim udzielonym wywiadzie kolejny raz odniósł się do swojej orientacji seksualnej. Przypomnijmy, że aktor w 1988 roku w wieku 49 lat dokonał coming-outu i wyjawił, że jest gejem. Dziś bardzo się cieszy, bo dzięki temu może żyć pełnią życia.
Ian McKellen, mimo że od lat otwarcie mówi o swojej orientacji seksualnej, ubolewa, że nie zdążył wyznać tego rodzicom, którzy zmarli zbyt wcześnie. Aktor miał zaledwie 12 lat gdy stracił matkę, a 22 gdy zmarł jego ojciec. Mimo to uważa, że dzięki otwartości jego życie znacznie zmieniło się na lepsze. Przez lata musiał kłamać i ukrywać swoje prawdziwe uczucia.
Jako młody człowiek obawiał przyznania się do bycia gejem dlatego, ponieważ było to związane ze ściganiem i piętnowaniem. Dziś na szczęście mieszka w Wielkiej Brytanii, w której może czuje się zdecydowanie bezpieczniej. Warto dodać, że na wyspach od 2005 roku obowiązuje zakaz dyskryminacji osób na tle seksualnym. Ponadto państwo jest azylem dla osób homoseksualnych, które są dyskryminowane we własnych krajach i mają możliwość zawarcia konkubinatu, który ma te same zasady co małżeństwo.
Ian McKellen, zdaje sobie sprawę, że często otwarcie porusza temat swojej seksualność, jednak jak sam mówi "nadrabia stracony czas".