Ich romans ukrywano przez lata. Feldman zdradzała partnera ze znanym pisarzem
Krystyna Feldman – aktorka, która w pamięci widzów Polsatu na zawsze pozostanie babką Rozalią ze "Świata według Kiepskich" - przez całe życie twierdziła w wywiadach, że kochała tylko jednego mężczyznę. Starszy o ponad ćwierć wieku Stanisław Bryliński nie był mężem aktorki, ale nie przeszkadzało jej go tak właśnie nazywać. Dopiero niedawno okazało się, że Krystyna przez pewien czas przyprawiała ukochanemu rogi i to nie z byle kim. Zdradzała Stanisława z pisarzem Romanem Bratnym.
Krystyna Feldman była już od parunastu miesięcy związana z żonatym reżyserem Stanisławem Brylińskim, gdy w jej życiu pojawił się Roman Bratny. Autor kultowej powieści "Kolumbowie. Rocznik 20" wtedy jeszcze nazywał się Mularczyk (pseudonim Bratny przyjął dopiero w 1952 roku) i od niedawna był kierownikiem literackim szczecińskiego Teatru Polskiego, do którego zespołu 32-letnia wówczas aktorka i jej kochanek dołączyli jesienią 1948 roku.
Krystyna z miejsca ponoć straciła głowę dla Romana, a on wręcz oszalał na jej punkcie.
To, że Bratny miał romans ze starszą od niego o pół dekady Krystyną Feldman, dopiero w tym roku ujawnił biograf pisarza, Emil Marat.
Pracę w Teatrze Polskim w Szczecinie Roman Bratny rozpoczął dosłownie chwilę przed Krystyną i Stanisławem Brylińskim. Miał już na swoim koncie kilka tomików wierszy, jakiś czas wcześniej stracił posadę redaktora w dwutygodniku literackim "Pokolenie", nad jego małżeństwem z Joanną Żwirską od pewnego czasu zbierały się czarne chmury. Propozycję zostania kierownikiem literackim szczecińskiej sceny przyjął bez chwili wahania.
W Feldman zakochał się od pierwszego wejrzenia. Nie była klasycznie piękna, ale za to bardzo inteligentna i utalentowana. Cały zespół Teatru Polskiego domyślał się, że Roman czuje coś do Krystyny, bo obsadzał ją w każdym spektaklu. Doszło do tego, że wysłano na niego donos do władz Szczecina, z którego wynikało, że traktuje miejski teatr jak własny folwark i wyraźnie faworyzuje jedną aktorkę – swoją "kochanicę". Miał z tego powodu sporo nieprzyjemności.
Faktem jest, że w ciągu dwóch sezonów Krystyna Feldman nie dość, że zagrała w niemal wszystkich wystawionych wtedy na scenie Teatru Polskiego premierach, to w dodatku kilka z nich wyreżyserowała.
Aktorka i pisarz ukrywali przed światem, że łączy ich coś więcej niż tylko praca i sympatia. Krystyna nie chciała, by Bryliński dowiedział się, że przyprawia mu rogi, bo była pewna, że jej przygoda z Bratnym nie potrwa długo. Nie miała w każdym razie zamiaru wiązać się z Romanem na dłużej.
Pisarz nigdy w żadnym wywiadzie ani słowem nie wspomniał o Krystynie. Gdy w 1950 roku aktorka wyjechała ze Szczecina, po prostu o niej zapomniał. Po rozwodzie z Joanną Żwirską ożenił się z malarką Alicją Wahl, ale i to jego małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Szczęście znalazł dopiero u boku Ewy Młynarskiej, która była jego żoną przez ponad 50 lat, aż do jego śmierci 6 listopada 2017 roku.
Krystyna Feldman po opuszczeniu Szczecina wyrzuciła Bratnego ze swojego serca, ale uczyniła go bohaterem powieści "Światła, które nie gasną", której rękopis jej spadkobiercy znaleźli dopiero po jej śmierci i wydali dekadę później.
Niedokończona powieść aktorki to dzieje uwikłanej w uczuciowy trójkąt gwiazdki prowincjonalnego teatru – żyjącej w związku ze sporo starszym mężczyzną, ale zakochanej z wzajemnością w koledze o imieniu Roman. Autor najnowszej biografii Romana Bratnego, książki "Bratny. Hamlet rozstrzelany", twierdzi, że "Światła, które nie gasną" to powieść autobiograficzna, a opowiedziane w niej historie miłosne wydarzyły się naprawdę.
ZOBACZ TEŻ:
Tak dziś wygląda grób Krystyny Feldman. Po 17 latach miejsce na cmentarzu nadal zaskakuje
Tych aktorów "Świata według Kiepskich" nie ma już z nami. Wspominamy kultowe postacie
Feldman żyła na kocią łapę ze znanym aktorem. Bliscy nie zaakceptowali tego związku
